Klasa średnia znika. Południe Europy zaczyna przypominać Amerykę Łacińską


Grecja, Hiszpania i Portugalia znalazły się w 2012 r. na drodze do przekształcenia się w "społeczeństwa dwuklasowe", tj. takie, w których ludzie coraz bardziej dzielą się na bogatych i biednych, a zanika klasa średnia - biją na alarm europejscy socjologowie. Stwierdzają, że ogromne cięcia socjalne i pomoc dla najbiedniejszych mogą doprowadzić do sytuacji, w jakiej kiedyś były Brazylia i Argentyna, i powrót do równowagi potrwa nawet 30 lat.

Podsumowując mijający rok, socjologowie stwierdzają, że Hiszpania, czwarta gospodarka eurostrefy, zdradza symptomy głębokiego kryzysu społecznego. Składają się nań bezrobocie, które dotknęło co czwartego Hiszpana, nieubłagany wzrost opłat za naukę dzieci i opiekę zdrowotną, tysiące rodzin wyrzucanych na bruk z mieszkań.

15 razy większe zarobki

Według ogłoszonego w mijających dniach w Madrycie raportu "Kryzys, nierówność i ubóstwo", społeczeństwo hiszpańskie będzie się składało w niedalekiej przyszłości z dwu klas: biednych i bogatych. Ci drudzy będą średnio zarabiali 15 razy więcej niż biedni.

Jeśli obecna polityka cięć w wydatkach na cele socjalne i publiczne oraz polityka podatkowa państwa się nie zmieni - przewidują autorzy raportu - prognoza ta spełni się najdalej w ciągu 10 lat. Raport ostrzega, że sytuacja ta może zagrozić pokojowi społecznemu.

Do roku 2022 - twierdzą eksperci - odsetek mieszkańców Hiszpanii zagrożonych wykluczeniem społecznym może już dojść do 40 procent, tj. 18 milionów osób. Według autorów ekspertyzy potrzeba będzie dalszych 20 lat, by to odrobić i wrócić do poprzedniego stanu rzeczy.

Los Ameryki Łacińskiej bliski

Autorzy raportu powołują się m.in. na doświadczenia Ameryki Łacińskiej z lat 60. i 70. ubiegłego wieku (gdy największe kraje tego kontynentu, m.in. Brazylia i Argentyna, znajdowały się pod rządami dyktatur wojskowych) i skutki radykalnych "ajustes", cięć w wydatkach na cele socjalne oraz na pomoc dla najbiedniejszych warstw ludności.

Podobnie było z kryzysem w krajach zwanych "tygrysami azjatyckimi". Większość tych krajów potrzebowała 15-25 lat na zredukowanie poziomu ubóstwa do sytuacji sprzed kryzysu.

Opierając się na tych doświadczeniach, piszą: "Jeśli Hiszpania nie zmieni swej polityki gospodarczej, trzeba będzie trzech dekad, aby powrócić do sytuacji sprzed 2008 roku".

Miliony rodzin na skraju wykluczenia

Według Katalońskiego Instytutu Statystycznego, w Katalonii, najlepiej rozwiniętym gospodarczo regionie Hiszpanii, kryzys gospodarczy szczególnie silnie uderza w najmłodszych. 26,4 proc. katalońskich dzieci do 16. roku życia, tj. ponad 176 tys., żyje w ubóstwie.

Co czwarta katalońska rodzina zarabiała w 2011 roku poniżej 14 tys. euro rocznie, podczas gdy w 2008 roku, na początku kryzysu gospodarczego w Hiszpanii, takich rodzin było 17,6 proc.

W Portugalii, która znalazła się na końcu tabeli 29 krajów europejskich, w których sytuację dzieci badała UNICEF, w warunkach ubóstwa lub skrajnego ubóstwa żyło pod koniec 2011 roku troje na każdych dziesięcioro dzieci.

W Grecji już w 2010 roku żyło w ubóstwie dwoje na każdych dziesięcioro dzieci do 17. roku życia.

Hiszpańską opinią publiczną wstrząsnęły w ostatnich tygodniach dwa samobójstwa. Najpierw w Granadzie pewien mężczyzna, a wkrótce potem w Kraju Basków kobieta, żona szanowanego byłego radnego miejskiego, popełnili samobójstwa, skacząc przez okno na chwilę przed wkroczeniem komornika, który miał dokonać na rzecz banku ich eksmisji z mieszkania.

Obie rodziny zaliczały się do niedawna do klasy średniej. Po tych wypadkach konserwatywny rząd hiszpański ogłosił trzyletnie moratorium eksmisji nakazywanych przez sądy z powodu zadłużenia lokatorów.

1/3 Greków żyje w ubóstwie

We Włoszech w końcu marca dokonał samospalenia zdesperowany bezrobotny murarz Giuseppe Campaniello, który nie miał z czego opłacić podatku. Włoskie gazety drukowały na pierwszych stronach wypowiedź jego żony: "Giuseppe nie otrzymał żadnej pomocy. Czuł się przyparty do muru. To nie było samobójstwo, tylko zbrodnia, której sprawcą stało się państwo".

W Grecji, według Eurostatu, 31 proc. ludności popadło w 2011 roku w ubóstwo lub znalazło się na krawędzi wykluczenia społecznego. 31-letni bezrobotny stolarz Jeorjos Cuwalakis i jego 30-letnia żona Lia należą do "straconego pokolenia" Greków. Chcieli z maleńką córeczką wyjechać za granicę w poszukiwaniu pracy, ale ich skromnych oszczędności nie starczyło na bilety.

"Zostaliśmy więźniami we własnym domu" - mówi zrozpaczona Lia.

Autor: adso//gak / Źródło: PAP