W poniedziałek światło dzienne ujrzał raport dotyczący zagrożeń klimatycznych w Australii sporządzony przez Australijską Służbę Klimatyczną. W dokumencie naukowcy przedstawili potencjalne skutki społeczne i gospodarcze związane między innymi z falami powodzi, susz czy pożarów wynikających z pogłębiającego się kryzysu klimatycznego.
- Nie ma społeczności w Australii, na którą nie wpłynęłyby zmiany klimatu, i nie ma obywatela Australii, dla którego te skutki nie byłyby realne i namacalne - powiedział minister ds. zmian klimatu Chris Bowen, komentując wyniki badań. Z kolei premier Australii Anthony Albanese nazwał dokument "sygnałem ostrzegawczym", podkreślającym potrzebę podjęcia "poważnych" działań w celu zwalczania globalnego ocieplenia.
W raporcie uwzględniono trzy scenariusze: przy wzroście globalnej temperatury o półtora, dwa i trzy stopnie Celsjusza. Jednocześnie zaznaczono, że już teraz na kontynencie australijskim przekroczona została bariera 1,5 st. C.
Alarmujące wnioski
Naukowcy zaznaczyli, że jednym z największych zagrożeń będą śmiertelne fale upałów. Według badań przy globalnym ociepleniu wynoszącym dwa stopnie Celsjusza liczba zgonów z powodu upału w Sydney wzrośnie o 190 procent, a w Darwin o 200 proc. W przypadku spełnienia się najgorszego scenariusza (czyli wzrostu globalnej temperatury o trzy stopnie Celsjusza) ofiar może być więcej o odpowiednio 444 proc. i 423 proc.
Australijska Służba Klimatyczna ostrzegła także przed rosnącym ryzykiem wystąpienia powodzi oraz erozji terenu, które mogą dotknąć gęsto zaludnione tereny przybrzeżne. Oszacowano, że do 2050 roku zagrożonych może być nawet 1,5 miliona osób, a do 2090 roku - ponad trzy miliony. Zwrócono także uwagę na rosnące koszty związane z katastrofami klimatycznymi (między innymi susze, pożary, powodzie, burze i cyklony), które oszacowano na 40 miliardów dolarów rocznie do 2050 roku - nawet w scenariuszu zakładającym wzrost temperatury do 1,5 st. C.
Raport ukazał się w tygodniu, w którym oczekuje się, że australijski rząd przedstawi nowe cele klimatyczne na okres do 2035 roku. Według doniesień mają one polegać na ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych o 65-75 procent. Jednak zdaniem klimatologów redukcja powinna wynieść powyżej 75 procent. Władze zapewniły, że wnioski z opublikowanego raportu będą wzięte pod uwagę przy podjęciu ostatecznej decyzji.
Autorka/Autor: fw
Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock