Sprawa oskarżonego o malwersacje reżysera teatralnego Kiriłła Sieriebriennikowa wróci do sądu pierwszej instancji. Taką decyzję podjął we wtorek sąd w Moskwie, który nie zgodził się na cofnięcie sprawy do prokuratury.
Przed niespełna miesiącem sąd podjął korzystną dla Kiriłła Sieriebriennikowa decyzję o cofnięciu sprawy do prokuratury ze względu na to, że akt oskarżenia zawierał wiele naruszeń.
Od tego postanowienia odwołało się oskarżenie i we wtorek apelację tę sąd poparł. Sprawa zostanie rozpatrzona przez sąd niższej instancji w nowym składzie sędziowskim.
Sieriebriennikow wyraził ubolewanie, że w ten sposób sprawa rozpocznie się od początku. Reżyser i jego współpracownicy, obecni we wtorek w sądzie, nie udzielili szerszych komentarzy.
Prokuratura zabiegała także o to, by wobec oskarżonych podjąć znów tzw. środek zapobiegawczy w postaci co najmniej zakazu wyjeżdżania z kraju. Jednak wniosek ten nie został we wtorek przyjęty.
Oskarżenie o malwersacje
Postępowanie karne wobec Sieriebriennikowa, jednego z najbardziej znanych na świecie współczesnych twórców teatralnych w Rosji, trwa od ponad dwóch lat.
Reżyser i jego współpracownicy, którzy tworzyli z nim nieistniejącą już grupę teatralną Siódme Studio, byli oskarżeni o zdefraudowanie łącznie 133 mln rubli (obecnie ok. 2 mln USD) ze środków ministerstwa kultury w latach 2011-13.
Obrońcy Sieriebriennikowa zapewniają, że pieniądze zostały wydane na realizację przedsięwzięć teatralnych, a wysokość szkód, o których mówił akt oskarżenia, obliczono błędnie.
Na korzyść oskarżonych przemawia najnowsza ekspertyza, której wyniki ogłoszono w sierpniu. Wykazała ona, że na projekty Siódmego Studia wydano więcej pieniędzy niż przyznało mu państwo. Właśnie na tę ekspertyzę powołała się sędzia, która we wrześniu br. poleciła odesłać sprawę karną do prokuratury.
Autor: asty\mtom / Źródło: PAP