Kim twierdzi, że ma nowe bomby. "Staliśmy się potęgą nuklearną". Biały Dom "wątpi"

Aktualizacja:
Car Bomba była najpotężniejszym ładunkiem kiedykolwiek zdetonowanym przez ludzitvn24

"Jesteśmy zdolni do obrony naszej ojczyzny za pomocą potęgi bomb nuklearnych i termojądrowych", oznajmił północnokoreański przywódca Kim Dzong Un. Bomby termojądrowe są wielokrotnie silniejsze od tradycyjnych ładunków atomowych, ale przechwałki dyktatora nie zostały oficjalnie potwierdzone. - Informacje, jakimi dysponują USA, pozwalają poważnie wątpić w deklaracje przywódcy Korei Północnej - oświadczył rzecznik Białego Domu Josh Earnest.

Przywódca Korei Północnej został zacytowany przez koreańską agencję informacyjną KCNA.

- Staliśmy się wielką potęgą nuklearną, zdolną do ochrony swojej niepodległości i dumy narodowej naszej ojczyzny za sprawą potęgi bomb nuklearnych i termojądrowych - powiedział Kim Dzong Un podczas oficjalnej wizyty w jednej z fabryk w stolicy, Pjongjangu.

Kim Dzong Un zaznaczył jednocześnie, że "państwo potrzebuje wzmocnienia jego sektora obronnego", nie podając jednak żadnych szczegółów.

Dwufazowe zniszczenie

Jak dotąd nie pojawiło się oficjalne potwierdzenie, że Korea Północna rzeczywiście opracowała technologię i wyprodukowała bombę termojądrową.

Tego rodzaju ładunki są dwufazowe i wykorzystują detonację tradycyjnej bomby nuklearnej do zainicjowania kolejnej, niekontrolowanej reakcji fuzji nuklearnej. Dzięki temu są wielokrotnie potężniejsze od zwykłych bomb nuklearnych, takich jak te zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki w trakcie II wojny światowej.

Trzy próby nuklearne

Korea Północna jak dotąd przeprowadziła trzy próby nuklearne, ostatnią w 2013 roku. Próby te wywołały międzynarodowe protesty, a także nałożenie na kraj sankcji gospodarczych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.

Na podstawie danych wywiadowczych a także wskazań sejsmografów eksperci zgodnie twierdzą, że były to tradycyjne ładunki atomowe. Stworzenie bomby termojądrowej byłoby znaczącym postępem w północnokoreańskim programie nuklearnym.

Eksperci wątpią w twierdzenia Kima

W przeszłości władze w Pjongjangu dawały do zrozumienie, że posiadają "broń dużo silniejszą i potężniejszą". Jednak najnowsza wypowiedź Kim Dzong Una, jak wskazuje AFP, oznacza pierwsze bezpośrednie odniesienie do bomby termojądrowej.

Przedstawiciel południowokoreańskiego wywiadu wyraził jednak w rozmowie z agencją informacyjną Yonhap wątpliwości względem przechwałek północnokoreańskiego dyktatora. Jak twierdzi, nie ma żadnych danych, które mogłyby potwierdzać posiadanie przez Pjongjang bomby termojądrowej.

Eksperci wątpią również, by Korea Północna była zdolna do tego stopnia zminiaturyzować posiadane ładunki nuklearne, by umieścić je w głowicy rakiety balistycznej.

Korea Płn. zagrozi USA?

Korea Północna nieprzerwanie grozi zwiększaniem swego potencjału nuklearnego. Jak dotąd próby powstrzymania nuklearnych ambicji Pjongjangu poprzez nałożenie sankcji nie dały rezultatu.

Niepowodzeniem zakończyły się też rozmowy sześciostronne, których uczestnikami byli przedstawiciele rządów obu państw koreańskich, Rosji, Chin, Japonii i USA. Eksperci obawiają się, że reżim północnokoreański będzie w stanie skonstruować broń mogącą dosięgnąć USA.

USA "poważnie wątpią", ale nie lekceważą

Informacje, jakimi dysponują USA, pozwalają "poważnie wątpić" w deklaracje przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, który poinformował, że jego kraj dysponuje bombą wodorową - powiedział w czwartek rzecznik Białego Domu Josh Earnest. - W chwili obecnej informacje, do których mamy dostęp, stawiają pod znakiem zapytania takie twierdzenia, ale bierzemy pod uwagę groźbę, jaką stanowi Korea Płn., z jej ambicjami do posiadania broni nuklearnej - powiedział Earnest.

Autor: mm\mtom,rzw / Źródło: TASS, Reuters, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24