Kiedy zbliżałem się do mostu, miałem wrażenie, że coś jest nie tak. Zaczęło mocno kołysać moją ciężarówką. Możliwe, że właśnie wtedy to się stało - opowiadał rumuński kierowca Nenad Vatovic. We wtorek utknął w korku przy wjeździe na wiadukt Morandi w Genui. Jak mówił, był "śmiertelnie przerażony", kiedy usłyszał krzyki: "Uciekaj, szybko, wiadukt się zawalił".
Vatovic powiedział, że we wtorek przed południem w Genui "bardzo padało, była mgła i mocno wiało". - Nic nie było widać - podkreślił.
Opowiadał, że kiedy wyjechał z tunelu, utknął w korku. - Były tam samochody osobowe, duże i małe furgonetki, autobusy z turystami, którzy przyjechali do Genui - relacjonował. - Kiedy zbliżałem się do mostu, miałem wrażenie, że coś jest nie tak. Moja ciężarówka zaczęła się ślizgać jak na na lodzie.
"Byłem śmiertelnie przerażony"
- Przede mną był korek, powoli zaczęliśmy się przesuwać w stronę mostu, który jeszcze się nie zawalił. Ale znowu zaczęło mocno kołysać moją ciężarówką. Możliwe, że właśnie wtedy to się stało - mówił kierowca.
- Mijałem ludzi, którzy krzyczeli: uciekaj, szybko, uciekaj stąd w bezpieczne miejsce, wiadukt się zawalił. Byłem śmiertelnie przerażony - wspominał. Wtedy - jak mówił - wyłączył silnik, zamknął ciężarówkę, wyszedł na zewnątrz i przeszedł kilkaset metrów w stronę wiaduktu. Z naprzeciwka nadciągało coraz więcej ludzi. Widział całe rodziny z dziećmi, osoby starsze.
- Przed nami była masa samochodów. Jeden z kierowców krzyknął do mnie: "Uciekaj, uciekaj! Wiadukt się zawalił!". Zobaczyłem w jego oczach strach. Odpowiedziałem: Jak to się zawalił? - relacjonował. - Wszyscy uciekali, przede mną było dużo samochodów. Potem przyszli policjanci i strażacy, i wszystko zamknęli - dodał.
Wiadukt runął
Fragment oddanego do użytku w 1967 roku 1200-metrowego wiaduktu autostrady A10 runął we wtorek o godzinie 11.50 w trakcie gwałtownej ulewy, jaka przeszła nad miastem.
Wiadukt przebiega nad terenami przemysłowo-mieszkalnymi, gęsto zaludnionymi. Zawalił się między innymi na tory kolejowe.
Jak poinformowała włoska obrona cywilna, w momencie katastrofy na wiadukcie znajdowało się około 30-35 samochodów i trzy tiry. Zdjęcia i nagrania ukazują ogromną skalę tragedii. Długi odcinek wiaduktu spadł z wysokości około 50 metrów.
Najnowszy bilans ofiar mówi o 38 zabitych, ale liczba ta może wzrosnąć.
W 2016 roku wiadukt był odnawiany.
Jeżeli byliście świadkami tego zdarzenia, skontaktujcie się z nami:
E-mail: kontakt24@tvn.pl
Telefon: 22 324 24 24
Nr sms/mms: 516 4444 24
Autor: pk//now / Źródło: ENEX, PAP