Syryjski reżim złamał swoje obietnice i międzynarodowe porozumienie ws. likwidacji arsenału chemicznego i użył w 2014 roku broni chemicznej na bazie chloru - powiedział w czwartek sekretarz stanu USA John Kerry.
- Istnieją dowody na użycie chloru przez el-Asada - powiedział Kerry przed komisją spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.
Sekretarz stanu już wcześniej ostrzegał, że istnieją podejrzenia dotyczące ponownego użycia broni chemicznej w Syrii, ale jak dotąd nie wspominał o istnieniu dowodów.
Szef amerykańskiej dyplomacji dodał, że "pewne fakty są przedmiotem śledztwa i mogą wskazywać na pogwałcenie międzynarodowej konwencji o broni chemicznej".
Chemiczny arsenał
Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) poinformowała 10 września, że chlor był w Syrii "często i systematycznie" wykorzystywany jako broń chemiczna. OPCW powierzono pod koniec kwietnia dochodzenie w tej sprawie, gdy Francja i USA ponownie oskarżyły reżim Asada o stosowaniu gazów bojowych. W czwartek przedstawiciel władz Izraela oświadczył, że syryjskie siły wierne Asadowi są nadal w posiadaniu gotowej do wykorzystania broni chemicznej. Wcześniej w tym tygodniu agencja Reutera została poinformowana przez źródła dyplomatyczne, że władze Syrii ujawniły istnienie ośrodka badawczego i fabryki materiałów chemicznych, które wcześniej nie były znane.
Atak pod Damaszkiem
W październiku 2013 roku na skutek międzynarodowych nacisków po ataku chemicznym w pobliżu Damaszku, w którym zginęło ponad tysiąc osób, Syria zgodziła się na zniszczenie swej broni chemicznej.
19 sierpnia br. prezydent USA Barack Obama oświadczył, że na pokładzie statku "Cape Ray" zneutralizowano 600 ton dostarczonych przez Syrię składników broni chemicznej. Dokonano tego przy udziale ekspertów z Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej.
Autor: //gak / Źródło: PAP