Kerry ostrzega Ławrowa. "Rosyjska aktywność w Syrii grozi konfrontacją z koalicją"

Wojna domowa w Syrii trwa już piąty rokwiki (public domain) | Staff Sgt. Aaron Allmon

Władze USA z niepokojem przyjmują informacje na temat planów militarnego zaangażowania się Rosji w konflikt syryjski. Waszyngton uważa, że Moskwa może m.in. wykorzystać tamtejsze lotniska do ataków na rebeliantów walczących z wojskami syryjskimi. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.

Rosja wysyła sygnały, że chce zwiększyć swoje zaangażowanie w Syrii, nie wykluczając możliwości wykorzystania lotnictwa przeciwko wrogom syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada. Za bazę operacyjną dla rosyjskich sił powietrznych mogłoby posłużyć lotnisko w mieście Latakia, w północno-zachodniej części kraju. Moskwa nie wyklucza także możliwości wysłania do tego kraju doradców wojskowych - przypomniał w niedzielę wieczorem na swoich stronach internetowych dziennik "Financial Times".

Kerry ostrzega Rosjan

W sobotę sekretarz stanu USA John Kerry w rozmowie telefonicznej z szefem dyplomacji Rosji Siergiejem Ławrowem wyraził zaniepokojenie doniesieniami o możliwym wzmacnianiu obecności wojskowej Rosji w Syrii. Kerry "wyjaśnił, że jeśli doniesienia te są zgodne z prawdą, to działania takie mogą zaostrzyć konflikt, doprowadzić do większych ofiar śmiertelnych i wzrostu fali uchodźców".

Sekretarz Stanu USA, w zdecydowanych jak na język dyplomacji słowach, ostrzegł również Rosjan, że takie działania "grożą także konfrontacją z działającą w Syrii koalicją przeciw Państwu Islamskiemu".

"FT" dodaje, że w zeszłym tygodniu pojawiały się informacje, jakoby w Syrii walczyły już rosyjskie oddziały. Moskwa miała także zwiększyć dostawy broni dla Damaszku i poczyniła inwestycje w infrastrukturę wojskową i logistyczną w tym kraju. Rozpoczęto m.in. prace w bazie sił powietrznych w Latakii - rozbudowano system kontroli lotów i baraki dla personelu.

Rosjanie uderzą z powietrza?

Cytowani przez "FT" anonimowi przedstawiciele amerykańskich władz zwracają uwagę, że istnieją uzasadnione obawy, że lotnisko w Latakii zostanie wykorzystane do ataków na przeciwników Asada. "Może ono posłużyć także za bazę dla sił powietrznych", dodali. Takie działania zdaniem Waszyngtonu mogą przeszkodzić w walce z dżihadystami, a także przyczynią się do wywołania kolejnej fali uchodźców.

Analitycy, na których powołuje się londyński dziennik, zwracają jednak uwagę, że mimo dowodów na zwiększenie obecności Rosjan w Syrii na razie jest za wcześnie, aby mówić o zaangażowaniu militarnym Moskwy w tamtejszy konflikt.

"To nic nowego"

- Przy syryjskiej armii byli zawsze rosyjscy doradcy, to nic nowego - zwrócił uwagę ekspert ds. syryjskich sił zbrojnych fundacji Carnegie Endowment for International Peace Heder Haddour. Dodał, że wojska obu państw łączą "bardzo głębokie więzi, które powstały w ciągu 50 lat".

Rosyjska pomoc wojskowa dla władz syryjskich ma miejsce od początku konfliktu. Pavel Felgenhauer, ekspert cytowany przez "The Telegraph", twierdzi, że liczba rosyjskich doradców i inżynierów w Syrii sięga obecnie kilkuset osób. - Bez rosyjskiej pomocy nie byłoby żadnej możliwości, by syryjskie odrzutowce wciąż latały po czterech latach wojny domowej - podkreślił.

Autor: mm//gak / Źródło: PAP, Reuters, The Telegraph, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: wiki (public domain) | Staff Sgt. Aaron Allmon

Tagi:
Raporty: