W orędziu telewizyjnym do rodaków prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew oświadczył, że wydał policji i wojsku rozkaz strzelania do "bandytów" bez ostrzeżenia w przypadku dalszych zamieszek. Jak stwierdził, Ałmaty zostało zaatakowane przez "20 tysięcy bandytów, a władze miasta przespały przygotowania do ataku".
Prezydent mówił również, że "bandyci" nadal niszczą mienie i używają broni. Oskarżył przy tym "tak zwane niezależne media" i "zagranicznych działaczy" o przyczynienie się do tragedii w jego kraju.
Kasym-Żomart Tokajew oznajmił, że władze Kazachstanu nie zamierzają negocjować z "terrorystami". - Za granicą padają apele o negocjacje pokojowego rozwiązania problemów. To głupie. Jakie negocjacje mogą być z przestępcami, z mordercami? Mieliśmy do czynienia z uzbrojonymi i wyszkolonymi bandytami – stwierdził.
Działania nie są skierowane przeciwko "wolności obywatelskiej"
Prezydent uważa, że Kazachstan "przespał" atak terrorystyczny. - Niezwykle ważne jest, by zrozumieć, dlaczego państwo przespało podziemne przygotowania do ataków terrorystycznych, uśpionych komórek bojowników – powiedział.
Według niego działania władz Kazachstanu nie są skierowane przeciwko "prawu i wolności obywatelskiej". - Prawo i porządek są główną gwarancją dobrobytu naszego kraju – dowodził. - Nie oznacza to ataku na wolności obywatelskie i prawa człowieka - dodał.
Kasym-Żomart Tokajew oznajmił również, że przybycie do kraju "sił pokojowych" Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym jest "na krótki czas". Podziękował szefom państw ODKB (w skład organizacji wchodzą - poza Kazachstanem - Rosja, Białoruś, Armenia, Kirgistan i Tadżykistan) za podjęcie takiej decyzji.
Protesty po podwyżkach cen gazu
W niedzielę wybuchły w Kazachstanie gwałtowne protesty, które były początkowo skierowane przeciwko wzrostowi cen paliw, a potem przybrały charakter polityczny. Podczas demonstracji wykrzykiwano hasła przeciwko poprzedniemu prezydentowi, 81-letniemu Nursułtanowi Nazarbajewowi, od którego według protestujących Tokajew przejął obowiązki szefa państwa tylko formalnie.
Źródło: Interfax, TASS