Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew oświadczył, że w czwartek rozpocznie się wycofywanie wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym z jego kraju. Tymczasem analitycy byli ostrożni w prognozowaniu, kiedy może nastąpić wycofanie jednostek. Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich komentował, że na stole są "dwa warianty", z których jeden zakłada uznanie sytuacji za "niestabilną" i przedłużenie operacji militarnej pod kierownictwem Rosji.
"Jutro rozpoczyna się zorganizowane wycofywanie kontyngentu pokojowego ODKB. Przeprowadziłem rozmowy z przywódcami państw. Chcę wyrazić uznanie dowództwu kontyngentu za pracę wykonaną w ciągu tych kilku dni. Sama obecność kontyngentu ODKB w Kazachstanie, w tym w Ałmaty, odegrała bardzo ważną rolę z punktu widzenia stabilizacji sytuacji w naszym kraju" – oświadczył prezydent Kasym-Żomart Tokajew, cytowany przez jego biuro prasowe.
Według niego obecność sił Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym miała ogromne znaczenie psychologiczne dla odparcia agresji "terrorystów i bandytów". "Misja jest oceniana jako bardzo udana" – zaznaczył.
Rosyjski generał Andriej Sierdiukow, który dowodzi misją stabilizacyjną, zapowiadał wcześniej, że ponad dwutysięczny kontyngent pozostanie w Kazachstanie "do pełnego ustabilizowania się sytuacji" w tym kraju.
Misja wojskowa w Kazachstanie. Kiedy się zakończy?
Na temat tego, kiedy może nastąpić ostateczne wycofanie się wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym z Kazachstanu dywagowali wcześniej eksperci. - Możliwe są dwa warianty. Albo rzeczywiście, zgodnie z deklaracjami, ta misja zakończy się w krótkim czasie. Druga wersja jest taka, że formalnie sytuacja zostanie uznana za niestabilną i pobyt wojsk zostanie przedłużony - ocenił Krzysztof Strachota z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.
- W obliczu chaosu, który zapanował zwłaszcza na południu kraju - w tym w największym i najbogatszym Ałmaty - wprowadzenie tych sił było postrzegane raczej z ulgą. Widzieliśmy wszyscy te obrazki - spalenie akimatu (siedziby lokalnych władz - red.), grabieże, pogromy. Z punktu widzenia mieszkańców były to wydarzenia, które zagrażają ich bezpośredniemu bezpieczeństwu – mówi Gaziz Abiszew, kazachski analityk.
Jak dodaje, "protesty i ich skala, a także - od pewnego momentu brutalność - stały się zaskoczeniem dla aparatu siłowego i pokazały jego niezdolność do adekwatnego reagowania". - Myślę, że oczekiwanie społeczne jest takie, że gdy zadania postawione przed kontyngentem ODKB zostaną wykonane, siły te opuszczą Kazachstan - powiedział Abiszew.
USA chcą wycofania wojsk "na pierwsze żądanie władz" Kazachstanu
Podczas gdy władze w Kazachstanie mówią o spisku i planach przewrotu sterowanymi z zagranicy, a także o "20 tysiącach, uzbrojonych bojowników", którzy mieli zaatakować kluczowe obiekty, także w stolicy, zachodni eksperci widzieli w kierowanej przez Moskwę "misji pokojowej" także element geopolitycznej rozgrywki, która może doprowadzić do dłuższego pozostania na terenie Kazachstanu rosyjskich wojsk.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price oświadczył w poniedziałek, że USA domagają się wycofania sił Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) z Kazachstanu "na pierwsze żądanie władz" tego kraju. Amerykanie apelują też o wycofanie instrukcji prezydenta w sprawie strzelania bez rozkazu.
Operacja ODKB w Kazachstanie
Na prośbę prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa 6 stycznia do Kazachstanu przybył ponad dwutysięczny kontyngent wojsk z Rosji, Armenii, Tadżykistanu, Kirgistanu i Białorusi. Według zapowiedzi siły te mają m.in. zapewnić ochronę kluczowych obiektów administracyjnych i wojskowych.
Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB, pol. OUBZ) to utworzony po rozpadzie ZSRR blok wojskowo-polityczny, w skład którego wchodzą, oprócz Rosji, Białoruś, Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
W składzie tzw. misji pokojowej ODKB do Kazachstanu przybyły m.in. rosyjskie jednostki wojsk powietrzno-desantowych. Białoruś skierowała do tego środkowoazjatyckiego państwa kompanię sił pokojowych ze składu brygady wojsk powietrzno-desantowych. Kirgistan wysłała około 150 żołnierzy sił specjalnych, Armenia - 100 swoich wojskowych, a Tadżykistan – około 200-osobowy batalion wojsk.
Analitycy o pozycji prezydenta Tokajewa
Po protestach w Kazachstanie analitycy odnieśli się także do samej postaci prezydenta, Kasyma-Żomarta Tokajewa. Jeszcze do niedawna był on młodszym partnerem w rządzącym Kazachstanem tandemie, w którym pierwsze skrzypce grał sprawujący władzę przez blisko 30 lat poprzedni prezydent Nursułtan Nazarbajew. 69-letni obecnie Tokajew zajął formalnie najwyższe stanowisko w państwie w 2019 roku, gdy 81-letni Nazarbajew uruchomił proces przekazywania władzy po śmierci prezydenta sąsiedniego Uzbekistanu Islama Karimowa w 2016 roku.
Think tank Carnegie w Moskwie podkreślił, że do rozpoczęcia kontrolowanego przekazywania władzy skłoniła Nazarbajewa sytuacja w Uzbekistanie, gdzie jeszcze zanim Karimow umarł, jedna z jego córek została aresztowana i odsiaduje obecnie długi wyrok, a druga pozbyła się wszystkich tamtejszych aktywów i nie pokazuje się w kraju.
Pierwszym krokiem było mianowanie najbardziej zaufanego współpracownika Nazarbajewa, Karyma Masymowa, który wcześniej stał na czele rządu i prezydenckiej administracji, na szefa Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, czyli służb bezpieczeństwa. Masymow – jak jednak zwrócił uwagę Carnegie – nie mógł być kandydatem na stanowisko prezydenta ze względu na uprzedzenia wobec jego osoby. Według opinii publicznej nie jest on bowiem czystej krwi Kazachem, tylko Ujgurem. Był natomiast idealną osobą, by nadzorować proces przekazywania władzy jako szef służb specjalnych.
Po długim wahaniu Nazarbajew wybrał na swego następcę Tokajewa, który jako dyplomata spędził wiele lat za granicą, ale nie miał politycznego zaplecza w strukturach władzy, nie był więc dla Nazarbajewa zagrożeniem.
Po ustąpieniu ze stanowiska prezydenta Nazarbajew zachował władzę zarówno formalnie, jak i nieformalnie. Status pierwszego prezydenta niezależnego Kazachstanu zapewniał mu osobiste bezpieczeństwo, a jako szef Rady Bezpieczeństwa mógł nie tylko wyznaczać strategiczny kierunek polityki Kazachstanu, ale również wetować decyzje swego następcy. Ten model wydawał się zdawać egzamin, dopóki pogarszający się stan zdrowia Nazarbajewa nie zaczął przesuwać ośrodka władzy w kierunku Tokajewa. W ciągu ostatnich dwóch lat Nazarbajew pokazywał się publicznie tylko bardzo sporadycznie i wyraźnie był słaby.
Ostatnie protesty stały się dla Tokajewa pretekstem do zlikwidowania tego dualizmu władzy. Najpierw zdymisjonował rząd, którym kierował bliski współpracownik Nazarbajewa, Askar Mamin, potem zaś ogłosił, że sam stanie na czele Rady Bezpieczeństwa zamiast Nazarbajewa. Ostateczny cios zadał 5 stycznia, zwalniając Masymowa i mianując szefem Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Ermeka Sagimbajewa. Następnie Masymow został aresztowany i oskarżony o zdradę stanu, miał bowiem jakoby szykować próbę przejęcia władzy i obalenia Tokajewa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE