Dwa samoloty zderzyły się w czasie Air Show we Włoszech. Maszyny wpadły do morza bardzo blisko zatłoczonej plaży w Tortoreto. Jeden z pilotów zginął na miejscu.
Do wypadku doszło podczas niedzielnego Alba Adriatica Air Show. Dwa dwuosobowe samoloty leciały przez pewien czas równolegle do siebie, gdy nagle jeden z nich najprawdopodobniej stracił moc, spadł wprost na ścieżkę drugiej maszyny i uderzył w nią. Samoloty runęły do wody, blisko zatłoczonej plaży.
Z plaży występ oglądali wypoczywający nad wodą turyści. - Najpierw usłyszeliśmy uderzenie, a potem straszne wycie. Obejrzeliśmy się i zobaczyliśmy spadające do wody skrzydło - powiedział jeden ze świadków katastrofy w rozmowie z włoską "La Repubblicą".
W sieci pojawiło się nagranie zarejestrowane najprawdopodobniej telefonem komórkowym przez jednego z turystów.
Zginął pilot
Włoskie media podają, że jeden z pilotów Luigi Wilmo Franceschetti zdołał awaryjnie wylądować na morzu i przeżył. Odniósł tylko niewielkie obrażenia.
Ciało jego kolegi nurkowie wyłowili z morza. Włoskie media piszą, że zginął 37-letni Marco Ribbi.
Włoska prokuratura wszczęła już śledztwo.
Autor: pk//gak / Źródło: Guardian, La Repubblica
Źródło zdjęcia głównego: ENEX