Alaksandr Łukaszenka ruszył na wykopki w niedzielę ze swoim młodszym synem Mikołajem.
Administracja prezydenta informowała "o urodzaju i półtoragodzinnej pracy, w ciągu której Łukaszenka i jego 11-letni syn zebrali 70 worków ziemniaków".
Białoruskie media dodawały, że prezydentowi pomagali też inni ludzie, w tym dwóch trenerów sportowych.
"Elitarny kucharz"
"Jednak to nie urodzaj ziemniaków intrygował Białorusinów, a czapka, w której prezydent przechadzał się po polu" - napisał portal Białoruski Partyzant (belaruspartisan.org).
W komentarzach białoruskich internautów padały stwierdzenia, że w czapce Łukaszenka wyglądał jak kucharz. "Czapka szefa kuchni. Łukaszenka wygląda jak elitarny, drogi kucharz, który sam posadził ziemniaki, zwalczył stonkę, zebrał urodzaj i zaprasza za wielki białoruski stół" - napisał jeden z internautów na portalu niezależnej białoruskiej gazety "Nasza Niwa".
Czapka, którą nosił Salvador Dali
W sprawie czapki rąbka tajemnicy uchyliła białoruska dziennikarka Olga Ulewicz, która mieszka na stale w Katalonii.
Napisała na Facebooku, że Łukaszenka miał na sobie katalońską czapkę, zwaną barretina.
„Zupełnie przypadkowo wiem, na czym polega tajemnica tego nakrycia głowy. Nie ma w tym nic dziwnego. W Katalonii wszyscy rolnicy noszą taką czapkę (...) Nazywa się barretina. Dziś to nakrycie głowy także jest noszone. Noszą je sprzedawcy na bazarach. I starsi ludzie. To nie jest część ich kostiumu maskaradowego. Przyzwyczaili się nosić to nakrycie w młodości” – napisała na Facebooku Olga Ulewicz.
Dodała, że barretinę nosił Salvador Dali (kataloński malarz – red.), który chciał podkreślić, że jest Katalończykiem. „Czapka może być w różnych kolorach, jednak najczęściej jest czerwona” – zaznaczyła Ulewicz.
Podarunek od Depardieu?
Teraz, kiedy zagadka nakrycia głowy Łukaszenki została prawdopodobnie rozwiązana, białoruskie media zastanawiają się, skąd prezydent je ma.
Jedna z wersji mówi, że otrzymał czapkę w prezencie od aktora Gerarda Depardieu, który w lipcu gościł w Mińsku.
"Czapeczkę tę, przypominającą szlafmycę, która jest dla prezydenta czymś szczególnym, mogą w rzeczywistości oglądać tylko ci, którzy dostąpili zaszczytu i zostali zaproszeni do odwiedzenia jego gospodarstwa rolnego. W takiej czapeczce Łukaszenka lubi kosić trawę i zbierać arbuzy” – pisał o nakryciu głowy portal naviny.by.
Autor: tas/ja / Źródło: belaruspartisan.org, naviny.by
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by