W czwartek została odsłonięta tablica pamiątkowa, wmurowana w ścianę ratusza w Westerlandzie – największej miejscowości wyspy, będącej najbardziej znanym niemieckim kurortem nad Morzem Północnym, przy granicy z Danią.
"Zawstydzeni pochylamy się nad ofiarami z nadzieją na pojednanie" – głosi napis wykuty na tablicy. Treść napisu była przez wiele miesięcy przedmiotem sporu. Kontrowersyjna była przede wszystkim kwestia, czy należy odnieść się bezpośrednio do osoby Reinefartha i jego powojennej kariery.
"Heinz Reinefarth, od 1951 do 1963 burmistrz Westerlandu, był jako dowódca grupy bojowej współodpowiedzialny za tę zbrodnię" – brzmi ostateczna wersja napisu.
"Dobitny i jasny znak pamięci"
Przed zabytkowym ratuszem z przełomu XIX i XX wieku zawisła w czwartek polska flaga.
Przewodniczący rady gminy Peter Schnittgard powiedział, że odsłonięcie tablicy jest "dobitnym, jasnym znakiem pamięci". Jak podkreślił, "ze wstydem" myśli o tym, że "jeden z nas, jeden z naszego ratusza" uczestniczył w okrutnych zbrodniach w Warszawie. Zdaniem przewodniczącego gest pojednania przychodzi "późno, ale nie za późno".
Pastor Anja Lochner z Kościoła ewangelicko-luterańskiego zaznaczyła, że "stawiając czoło" wydarzeniom z przeszłości, pytaniom i także zarzutom, mamy nadzieję, że - jeśli Bóg tak chce - "cierpienie, wina i zaniechanie przemienią się w pojednanie".
Jak wyjaśniła, na zbrodniczą działalność Reinefartha podczas wojny zwróciła uwagę dopiero dzięki e-mailowi, otrzymanemu od anonimowego "historyka-amatora" z Warszawy. Niemieccy protestanci z gminy Sylt od dawna domagali się potępienia przez władze splamionego zbrodniami byłego burmistrza. To oni apelowali też o upamiętnienie ofiar Reinefartha.
Pacyfikacja Warszawy
Gruppenfuehrer SS Reinefarth brał udział w pacyfikacji Warszawy podczas powstania. Podległe mu oddziały wymordowały w pierwszych dniach walk na Woli ponad 50 tys. mieszkańców stolicy, w większości cywili. Uczestniczył też w tłumieniu powstania na Starym Mieście, Powiślu i Czerniakowie.
Po wojnie Reinefarth zrobił polityczną karierę w RFN. W 1951 roku został burmistrzem Westerlandu. Siedem lat później zdobył mandat do parlamentu Szlezwiku-Holsztyna z listy Bloku Wszechniemieckiego/Bloku Wypędzonych ze Stron Ojczystych. Urząd burmistrza sprawował do 1963 roku. Z landtagu odszedł w 1967 roku.
Nazista i "cud gospodarczy"
Były nazista miał opinię znakomitego administratora – przekształcił wyspę w czasach „cudu gospodarczego” lat 50. w wiodący kurort na wybrzeżu Morza Północnego, preferowany przez snobistyczne kręgi RFN. Po zakończeniu kariery politycznej pracował jako adwokat. Zmarł w 1979 roku, nie niepokojony przez zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości, mimo interwencji ze strony Polski i NRD.
Wcześniej, na początku lipca uchwałę w sprawie Reinefartha przyjął parlament. - Głęboko ubolewamy nad tym, że po 1945 roku w naszym landzie zbrodniarz wojenny mógł zostać posłem do landtagu – oświadczyli deputowani. Napisali, że "potępiają zbrodnie popełnione przez esesmana, a w szczególności brutalne stłumienie powstania warszawskiego" i poprosili ofiary o przebaczenie.
Norman Davies: nie wolno patrzeć na powstanie jedynie jak na porażkę
Autor: jl\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bundesarchiv