Karol Wójcicki napisał na profilu "Z głową w gwiazdach", że "po oddokowaniu Dragona, do którego doszło w poniedziałek o 13:15, kapsuła z astronautami zaczęła się z każdą chwilą coraz bardziej oddalać od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej". Dodał, że "tuż przed 23 czasu polskiego odległość ta wynosiła już blisko 1000 km".
"Dokładnie w tym samym czasie zarówno ISS jak i kapsuła Dragon "Grace" zaliczyły ostatni, spektakularny przelot nad Polską. Mieszkańcy naszego kraju mogli dostrzec jasny punkt przemieszczający się pomiędzy 22:47:00 i 22:54:44 z zachodu na wschód - to była właśnie ISS. Jednak jeśli ktoś wykazał się cierpliwością i uważnością, dokładnie 2,5 minuty później po tej samej trajektorii poruszał kolejny punkt - dużo słabszy, ale wciąż wyraźnie widoczny. To była właśnie kapsuła Dragon z członkami misji Axiom-4, wracającymi na Ziemię" - czytamy.
Wójcicki napisał, że jeśli w tym samym czasie Sławosz Uznański-Wiśniewski "wyjrzałby za okno kapsuły Dragon, mógłby bez trudu dostrzec swoją rodzinną Łódź - kapsuła przeleciała bowiem centralnie nad jego miastem".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Kapsuła zostanie zwodowana w Pacyfiku
We wtorek po godzinie 11 czasu polskiego kapsuła Dragon Grace z astronautami misji Ax-4, w tym Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim, po 22-godzinnym locie wejdzie w ziemską atmosferę, a następnie zostanie zwodowana w Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii.
ZOBACZ TRANSMISJĘ Z LĄDOWANIA. W TVN24 I TVN24+ TRWA PROGRAM SPECJALNY
Autorka/Autor: js/kab
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Karol Wójcicki/"Z głową w gwiazdach"