Turcja będzie żałować tego, co zrobiła – napisał na Instagramie prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow. Z wpisu wynika, że chciałby "wyręczyć" Władimira Putina w walce z Ankarą i że czeka na jego rozkazy.
"Nie mam wątpliwości, że Turcja bardzo długo będzie tego żałować. W tak podstępny sposób nie działają ci, którzy przy każdej okazji mówili o przyjaźni i współpracy" – napisał na Instagramie Ramzan Kadyrow, zabierając głos w sprawie zestrzelenia rosyjskiego bombowca Su-24 przez tureckie myśliwce F-16.
Przywódca Czeczenii zagroził odwetem i złożył przyrzeczenie, że "on osobiście, Czeczenia i cały naród czeczeński jest przygotowany do wykonania każdego zadania".
"Prawdziwi patrioci"
"Rozumiem, że w obecnej sytuacji, prezydent i zwierzchnik sił zbrojnych Rosji ma bardzo dużo pracy dotyczącej rozwiązania problemów gospodarczych, społecznych, bezpieczeństwa i stabilizacji w obliczu narastającego zagrożenia terroryzmem międzynarodowym. Dlatego uważam, że mam obowiązek oświadczyć, iż ja osobiście, Czeczenia i cały naród czeczeński jest gotowy do realizacji zadań, niezależnie od stopnia ich trudności" – napisał Kadyrow.
"Mamy wolę, determinację, siły i dobrze wyszkolonych tysiące ochotników. W każdej chwili czekamy na rozkaz. Przekonacie się, jak rozkazy wykonują prawdziwi patrioci Rosji" - podkreślił prezydent Czeczenii.
"Opanowany przez diabłów"
24 listopada armia turecka poinformowała o zestrzeleniu rosyjskiego Su-24, który - jej zdaniem - naruszył przestrzeń powietrzną kraju.
W odpowiedzi ministerstwo obrony Rosji zakomunikowało, że samolot nie naruszył przestrzeni, a jego obecność w pobliżu granicy tureckiej "była związana z prowadzeniem operacji przeciwko ugrupowaniom terrorystycznym, w szeregach których walczyli bojówkarze z Kaukazu Północnego".
W październiku Kadyrow oświadczył, że Czeczeni są gotowi walczyć z tzw. Państwem Islamskim.
- Jako muzułmanin, Czeczen i patriota oświadczam, ze w 1999 r., kiedy nasz kraj został opanowany przez tych diabłów, złożyłem przysięgę na Koran, że całe życie będzie z nimi (islamistami – red.) walczyć, gdziekolwiek się znajdują. Proszę, by pozwolili nam jechać (do Syrii - red.) i uczestniczyć w operacjach wojskowych – mówił Kadyrow na antenie rozgłośni Russkaja Służba Nowostiej.
Autor: tas/ja / Źródło: rusnovosti.ru, polit.ru
Źródło zdjęcia głównego: 95.mvd.ru