Egipt stał się jednym z centrów szkolenia kaukaskich rebeliantów - twierdzi rosyjski portal Lifenews.ru, powołując się na źródła w FSB. Ten kierunek "szkoleniowych wyjazdów" islamistów jest tym bardziej niebezpieczny, że wręcz niemożliwe jest wychwycenie spośród setek tysięcy co roku jeżdżących pod piramidy turystów tych, którzy udają się tam w zupełnie innym celu - tłumaczy anonimowy informator ze służb specjalnych.
Rosyjskie służby specjalne poważnie niepokoją się tym, że setki islamskich rebeliantów z Kaukazu Północnego wyjeżdżają do krajów Bliskiego Wschodu pod przykrywką turystów i tam szkolą się w ośrodkach terrorystycznych. Szczególny niepokój budzi kierunek egipski - twierdzi Lifenews.ru, powołując się na informacje ze struktur FSB odpowiedzialnych za Kaukaz Północny.
- W Egipcie znajduje się jeden z największych obozów szkolenia terrorystów - cytuje pracownika służb portal. - Islamiści wybrali ten kraj, bo łatwo się tam zalegalizować i stworzyć sobie tzw. legendę. Co roku jeżdżą tam tłumy turystów z Rosji.
Główne obozy szkoleniowe terrorystów znajdują się tradycyjnie w Pakistanie i Afganistanie. Ale pod jednym względem Egipt ma nad nimi zdecydowaną przewagę. - Jeśli człowiek był w obozie na terytorium Afganistanu lub Pakistanu, pozostaje mu po powrocie do Rosji przejść do podziemia. A wróciwszy z Egiptu może spokojnie żyć, jak wszyscy. Kto teraz nie jeździ do Egiptu? - pyta retorycznie informator portalu.
Źródło: lifenews.ru
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24