"Jeszcze miesiące negocjacji ws. tarczy"


Negocjacje z USA w sprawie rozmieszczenia na polskim terytorium elementów tarczy antyrakietowej potrwają jeszcze wiele miesięcy - powiedział w czwartek w Brukseli minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

- W sprawie tarczy należy zachować większy umiar. To jest projekt, który będzie realizowany przez wiele lat, negocjacje prawie na pewno potrwają jeszcze wiele miesięcy - powiedział Sikorski, biorący udział w spotkaniu szefów dyplomacji krajów NATO.

- Strona amerykańska poprosiła, aby rozmowy odbyły się na bardziej szczegółowym szczeblu wojskowym i one zapewne potrwają wiele miesięcy. Więc, po pierwsze, ciężar tych negocjacji przesuwa się w kierunku MON, a po drugie, to strona amerykańska poprosiła o zwłokę, czy nie tyle o zwłokę, co o drugą ścieżkę - zdradził Sikorski. - Ścieżka wojskowa już się zaczęła - zaznaczył.

Tarcza a wybory w USA

W rozmowach z Amerykanami Polska bierze pod uwagę zmianę polityki USA dotyczącej tarczy po listopadowych wyborach prezydenckich. Jeśli miejsce w Białym Domu zajmie kandydat demokratów, negocjacje mogą utknąć w martwym punkcie.

- To jest ryzyko polityczne, które jest częścią tej bardzo skomplikowanej decyzji i myślimy o tym - oświadczył w Brukseli Sikorski. Jednocześnie wyraził nadzieję, że być może uda się zamknąć negocjacje z USA przed jesiennymi wyborami.

- Zarówno senator Clinton, jak i senator Obama wyrazili głęboki sceptycyzm co do propozycji administracji Busha w sferze obrony przeciwrakietowej - powiedział doradzający Hillary Clinton dyplomata Richard Holbrooke w wywiadzie dla rosyjskiej "Niezawisimej Gaziety". - Podzielam ten sceptycyzm - dodał.

Polskie warunki dotyczące tarczy

Polska chce, by ewentualnej zgodzie na umieszczenie na jej terytorium elementów tarczy towarzyszyła amerykańska pomoc i wzmocnienie polskich sił zbrojnych, zwłaszcza obrony powietrznej.

Rozmowy o udostępnieniu terenu w Polsce pod instalacje systemu obrony przeciwrakietowej trwają drugi rok. W Polsce Amerykanie chcą umieścić bazę z 10 rakietami przechwytującymi, a w Czechach radar.

System ma chronić terytorium USA, ich wojska i instalacje w innych krajach oraz część terytoriów państw członkowskich przed atakiem ze strony tzw. państw nieprzewidywalnych. USA zaliczają do nich Iran. Instalacjom w Czechach i Polsce sprzeciwia się Rosja.

Źródło: PAP, tvn24.pl