Czy Lord Vader może dostać ziemię i to za darmo? Może, ale tylko w Odessie. Przebrany za mroczny charakter z "Gwiezdnych Wojen" aktywista chciał w efektowny sposób wskazać korupcyjne zagrożenia na Ukrainie.
- Jestem Darth Vader, prawa ręka Imperatora Palpatine'a - tymi słowami zamaskowany mężczyzna zagadał strażników w odeskim merostwie. Nieco zaskoczeni funkcjonariusze usłyszeli kilka chwil później, że Lord Vader nie zjawił się w tym miejscu przypadkowo.
- Wiedząc, że wielu radnych i mer przeszło na ciemną stronę mocy, przyszedłem po ziemię dla mojego kosmicznego krążownika - mówił dalej mężczyzna. O co mu chodziło? O decyzję władz miejskich, które uznały, że każdy mieszkaniec Odessy ma prawo do bezpłatnego pozyskania tysiąca metrów kwadratowych gruntów.
Taka szczodrość od razu wzbudziła podejrzenie, że w Odessie przeprowadzany jest właśnie wielki szwindel korupcyjny. W obliczu krytyki mer publicznie przyznał nawet, że decyzja o rozdawnictwie była błędem, ale rozporządzenie nadal obowiązuje.
- Podanie zostało zarejestrowane i zostanie rozpatrzone - oznajmił rzecznik merostwa pytany o dokumenty złożone przez Lorda Vadera (urzędnicy kazali mu jednak zdjąć hełm i pokazać prawdziwy paszport). - Nie jesteśmy po ciemnej stronie, jesteśmy po jasnej stronie - dodał rzecznik.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: YouTube