Izrael ostrzelał w czwartek lotnisko w Sanie w Jemenie, na którym był szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Reuters opublikował nagranie z monitoringu, które ma przedstawiać Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa wyprowadzanego z saloniku VIP podczas ataku.
Huti poinformowali w czwartek, że Izrael ostrzelał cele w Sanie i porcie Al-Hudajda. Zginęło sześć osób. W trakcie nalotu na lotnisko w stolicy Jemenu pociski uderzyły "metry" od odwiedzającego kraj szefa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Ostrzał celów w Sanie rozpoczął się, gdy Tedros Adhanom Ghebreyesus miał wejść na pokład samolotu. "Wieża kontroli lotów, poczekalnia odlotów - zaledwie kilka metrów od miejsca, w którym się znajdowaliśmy - i pas startowy zostały uszkodzone" - napisał w czwartek Ghebreyesus w mediach społecznościowych, dodając, że i on, i jego współpracownicy z WHO są bezpieczni. Ghebreyesus przekazał też, że jeden z członków załogi samolotu, którym miał lecieć, został ranny.
Opisując w piątek to, co się wydarzyło na lotnisku, szef WHO mówił o około czterech eksplozjach, z czego jedna była "niepokojąco" blisko miejsca, w którym siedział.
- Nie byłem pewien, czy przeżyję, ponieważ było tak blisko, kilka metrów od miejsca, w którym byliśmy — powiedział Reutersowi Ghebreyesus. Mówił, że wraz ze swoimi współpracownikami utknęli na lotnisku przez co najmniej godzinę.
Nagranie z monitoringu
W sobotę Reuters opublikował nagranie z monitoringu pokazywane przez stację telewizyjną Al-Masirah prowadzoną przez Huti. Według stacji, jak pisze Reuters, nagranie ma przedstawiać szefa WHO siedzącego w saloniku VIP, a następnie wyprowadzanego z niego przez inne osoby podczas nalotu.
Reuters przekazał, że zweryfikował niezależnie lokalizację, ale nie był w stanie zweryfikować daty nagrania oraz tożsamości mężczyzny.
Izraelska armia: przechwyciliśmy rakietę wystrzeloną z Jemenu
W sobotę rano izraelskie wojsko poinformowało, że przechwyciło rakietę wystrzeloną z Jemenu. Zgodnie z protokołem bezpieczeństwa - jak podaje agencja AFP - w środkowej części Izraela włączono syreny alarmowe.
Według komunikatu izraelskiej armii rakieta wystrzelona z Jemenu została przechwycona "przed wejściem na terytorium Izraela".
W piątek miał miejsce nalot na stolicę Jemenu, Sanę. Huti oświadczyli na swoim kanale w Telegramie, że atak ten był "amerykańską i brytyjską agresją". Izrael, USA i Wielka Brytania nie ustosunkowały się do tych oskarżeń.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w środę, że "także Huti odbiorą tę samą lekcję co Hamas, Hezbollah i reżim Asada". Dzień później dodał, iż władze Izraela "są zdeterminowane odciąć to terrorystyczne ramię osi Iranu". Iran finansował i wspierał szyickich Huti podczas rebelii wymierzonej w rząd Jemenu.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters