Największy pożar od dekad. Ponad 170 domów strawionych przez ogień

Japonia. Pożar w mieście Oita
Japonia. Ogromny pożar w mieście Oita
Źródło: Reuters
W Japonii, w mieście Oita, doszło do najpoważniejszego od dziesięcioleci pożaru. Ogień strawił ponad 170 budynków i pozbawił życia jedną osobę. Przyczyną jego tak dużego zasięgu były prawdopodobnie silne wiatry.

Pożar wybuchł we wtorek wieczorem na południu kraju w portowym mieście Oita w dzielnicy Saganoseki. Ogień rozszerzył się na ponad 170 budynków. Japońska Agencja ds. Zarządzania Pożarami i Katastrofami poinformowała, że strawił obszar o powierzchni 48,9 tys. metrów kwadratowych, czyli wielkość około siedmiu boisk piłkarskich.

Wiadomo, że wskutek pożaru zginęła jedna osoba, a co najmniej jedna jest hospitalizowana. 175 mieszkańców domów musiało zostać ewakuowanych. W około 300 gospodarstwach domowych nastąpiła przerwa w dostawie prądu. Oita ma około 470 tysięcy mieszkańców.

Przyczyna wybuchu pożaru jest przedmiotem śledztwa

W akcji gaśniczej brały udział śmigłowce strażackie i wojskowe. Na nagraniach z miejsca zdarzenia pokazanych przez lokalne telewizje widać całkowicie pochłonięte ogniem domy i gęste kłęby dymu. Media podały, że pożar rozprzestrzenił się także na pobliskie zalesione zbocza i niewielką, niezamieszkałą wyspę oddaloną o ponad kilometr od wybrzeża. Przyczyną tak dużego zasięgu ognia były prawdopodobnie silne wiatry. Przyczyna wybuchu pożaru jest przedmiotem śledztwa.

Japonia. Skutki pożaru w mieście Oita
Japonia. Skutki pożaru w mieście Oita
Źródło: PAP/EPA/JIJI PRESS

Reuters podaje, że biorąc pod uwagę liczbę zniszczonych budynków i obszar objęty ogniem, był to największy pożar odnotowany na obszarze miejskim w Japonii od prawie pół wieku. Ostatnia taka tragedia miała miejsce w 1976 roku w mieście Sakata, wyłączając zdarzenia spowodowane trzęsieniami ziemi - pisze agencja.

Premier Japonii Sanae Takaichi na X przekazała wyrazy współczucia osobom, które z powodu żywiołu musiały zostać ewakuowane. Zapewniła, że rząd będzie współpracował z lokalnymi władzami w sprawie zdarzenia.

Czytaj także: