"Kierowco – nie rozjeżdżaj nam rozchodnika" - zaapelowały Tramwaje Warszawskie. Jak napisano w poście, regularnie rozjeżdżane jest zielone torowisko na ulicy Nowowiejskiej, w sąsiedztwie Politechniki Warszawskiej.
"Nie pomagają ani poziome oznakowanie z linii ciągłych na pl. Politechniki, ani strefy buforowe z tłuczniem, ani specjalnie zamontowane odblaskowe 'kocie oczka'" - wymienili tramwajarze we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych. Proszą kierowców o zwracanie uwagi na oznakowanie pionowe i poziome.
Efektem zachowania kierowców jest zniszczony rozchodnik i uszkodzona infrastruktura. Jak opisał Witold Urbanowicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich, dużo jest przypadków, kiedy na rozchodniku widać ślady opon, ale nie ma już nikogo na miejscu. - Nie ma tygodnia, żeby nie pojawiały się nowe ślady - zaznaczył.
Niektórych kierowców dosięga odpowiedzialność. Są nimi ci, którzy z torowiska nie mogli już zjechać, bo na nim utknęli. Dla tramwajarzy taka sytuacja jest fatalna, bo wiąże się ze wstrzymywaniem ruchu. Wówczas na miejsce jest kierowany nadzór ruchu. Następnie służby Tramwajów Warszawskich wyciągają pojazdy, które utknęły na torowisku. Koszt takiej usługi jest zgłaszany do ubezpieczyciela danego samochodu.
Autorka/Autor: mg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tramwaje Warszawskie