Była premier Pakistanu Benazir Bhutto nie zginęła od kul - informuje brytyjski Scotland Yard, który pomaga władzom w Islamabadzie w wyjaśnieniu sprawy zabójstwa przywódczyni opozycji w grudniu 2007 roku.
Brytyjczycy uważają, że bezpośrednią przyczyną śmierci Bhutto był uraz głowy, wywołany falą uderzeniową wybuchu. Pokazywany na zdjęciach pakistańskiej policji mężczyzna z bronią w ręku, który miał strzelać do Bhutto, był jednocześnie zamachowcem, który spowodował wybuch.
Scotland Yard twierdzi, że oprócz niego nie było innego zamachowca. Wcześniej pakistańskie władze mówiły że było dwóch zamachowców.
Brytyjczycy nie badali ciała
Nie jest jasne w jaki sposób brytyjscy specjaliści doszli do swoich wniosków. Jak zauważa "The New York Times" Brytyjczycy nie byli w stanie przeprowadzić autopsji ciała Bhutto ani też zbadać śladów na miejscu zamachu.
Brytyjska ekipa mogła oprzeć się wyłącznie na zdjęciach rentgenowskich, zrobionych w szpitalu, do którego przewieziono Bhutto po zamachu oraz na nagraniach wideo oraz zdjęciach policji i przypadkowych świadków wydarzenia.
Rodzina nie wierzy
Zdaniem rodziny Bhutto a także jej partii - Pakistańskiej Partii Ludowej - przywódczyni opozycji zginęła jednak od kuli. Po opublikowaniu raportu brytyjskich policjantów, rodzina Benazir Bhutto a także jej partia natychmiast odrzuciły wersję wydarzeń Scotland Yardu. Wcześniej PPP domagała się śledztwa ONZ w sprawie zabójstwa.
Bhutto zginęła w zamachu bombowym 27 grudnia, gdy opuszczała wiec wyborczy w Rawalpindi. W zamachu śmierć poniosły oprócz niej jeszcze 22 osoby. (PRZECZYTAJ WIĘCEJ O ZAMACHU)
Źródło: PAP, tvn24.pl