Brytyjska autorka sagi o nastoletnim czarodzieju Harrym Potterze, J. K. Rowling, podarowała milion funtów na kampanię na rzecz pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie. Pisarka mieszka w Szkocji, ale jak mówi, organizacje forsujące niepodległość przemilczają związane z nią rozliczne ryzyka.
Rowling żyje w stolicy Szkocji, Edynburgu, gdzie w miejscowej kawiarni napisała pierwszą z serii książek o Harrym Potterze. Jest jedną z około czterech milionów mieszkańców Szkocji, którzy 18 września zdecydują w referendum, czy po 307 latach zerwać unię z Anglią.
Rzecznik kampanii "Better Together" potwierdził, że Rowling podarowała milion funtów na walkę o utrzymanie Szkocji w Zjednoczonym Królestwie.
Lepiej razem
W oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej pisarka napisała, że obawia się ekonomicznych skutków szkockiej niepodległości. Przypomniała, że szkockie zasoby gazu i ropy kurczą się, a społeczeństwo się starzeje. - Im więcej czytam z różnych niezależnych i bezstronnych źródeł, tym bardziej dochodzę do wniosku, że, choć niepodległość, tak jak każda zmiana, może nieść ze sobą szanse, to także oznacza ona poważne ryzyko - oświadczyła Rowling. Przyznając, że "nie jest fanką obecnego brytyjskiego rządu", autorka napisała, że zdaje sobie sprawę, iż "gdy (szkocki) bank RBS wymagał dofinansowania", przynależność do Zjednoczonego Królestwa uratowała Szkocję przed "katastrofą gospodarczą".
Zdaniem pisarki Szkocja będzie o wiele silniejsza na globalnych rynkach, jeśli pozostanie w unii z Anglią, Walią i Północną Irlandią. Rowling obawia się też o stosunki Szkocji z resztą Zjednoczonego Królestwa, jeśli Szkoci opowiedzą się za oderwaniem. - Nie będzie już powrotu. To nie będzie szybka i czysta separacja. Aby uwolnić się od trzech wieków ścisłych współzależności, potrzebna będzie operacja mikrochirurgiczna, po której będziemy musieli radzić sobie z zajadłymi sąsiadami - stwierdziła.
Gotowa na krytykę
Pisarka rozumie, że teraz grozi jej krytyka ze strony agresywnych nacjonalistów, których porównała do pojawiających się w jej książkach Śmierciożerców, czyli popleczników Lorda Voldemorta. - Podczas gdy po przeczytaniu tego kilku naszych zażartych nacjonalistów zapewne chciałoby mnie siłą wywieźć za granicę, ja wolałabym tu zostać i przyczynić się do rozwoju tego kraju, który dał mi więcej, niż mogę wyrazić w kilku słowach - napisała. - Z całego serca żywię nadzieję, że nigdy nie będziemy mieli powodu do tego, by patrząc wstecz, czuć, że popełniliśmy historycznie wielki błąd - dodała.
Kontrowersyjna separacja
Rowling, która urodziła się w Anglii, ale od 21 lat mieszka w Szkocji, po raz pierwszy sprzeciwiła się szkockiej niepodległości w 2012 r., ale w środę dokładniej wyjaśniła powody takiego stanowiska. Rowling nie jest jedyną znaną osobistością, która sprzeciwia się szkockiej niepodległości. Oprócz niej w podobnym tonie wypowiadali się angielski piosenkarz David Bowie oraz szkocki komik Billy Connolly. Z badań opinii publicznej wynika, że choć większość Szkotów nie popiera oderwania się Szkocji od Zjedzonego Królestwa, to odsetek zwolenników niepodległości w ciągu bieżącego roku wzrósł. Środowe badanie ośrodka TNS wykazało, że niepodległości sprzeciwia się 42 proc. respondentów, podczas gdy 30 proc. ją popiera. 28 proc. badanych pozostaje niezdecydowanych.
Autor: mk//tka/kwoj / Źródło: PAP