W wyniku osunięcia się skał w rezerwacie przyrody Ein Gedi w pobliżu Morza Martwego w Izraelu zginął 8-letni chłopiec. Policja poinformowała, że bada ten incydent oraz że część tego terenu pozostanie zamknięta do czasu przeprowadzenia badań.
Osunięcie skał w czwartek w popularnym izraelskim rezerwacie przyrody w pobliżu Morza Martwego spowodowało śmierć 8-letniego chłopca. Rannych zostało co najmniej osiem osób.
- Można było zobaczyć spadające skały wielkości samochodów - powiedział jeden ze świadków zdarzenia agencji Reutera.
Z kolei 8-letni Lavi Bar-David, który został lekko ranny, relacjonował w rozmowie z Channel 12: "Dotarliśmy do wodospadu i nagle spadły na nas skały. Zostałem uderzony kamieniem w głowę, ranne zostały też moje siostry".
Ośmiolatek dodał, że zabandażował rany swojej siostry własną koszulą. - Wiem, że tak się robi, gdy trzeba zatamować krwawienie. Nie mieliśmy nic innego, więc tak właśnie zrobiłem - dodał.
Akcja ratunkowa pod Ein Gedi
W akcji ratunkowej policji pomagało wojsko, które wysłało śmigłowce oraz elitarną jednostkę poszukiwawczo-ratowniczą Izraelskich Sił Powietrznych, aby pomóc w ewakuacji ofiar. Niektórzy ranni byli uwięzieni pod skałami.
Agencja Reutera przypomina, że ostrzeżenia o spadających skałach są powszechne na pustynnych klifach parku narodowego Ein Gedi, miejsca znanego ze źródeł i wodospadów.
Policja poinformowała, że bada ten incydent oraz że część tego terenu pozostanie zamknięta do czasu przeprowadzenia badań.
Źródło: PAP