Kilkuset ortodoksyjnych żydów protestowało w niedzielę w Jerozolimie przeciw wtorkowej decyzji Sądu Najwyższego Izraela, który uchylił przepisy wyłączające ich z obowiązku powszechnej służby wojskowej. Doszło do starć z policją, ośmiu demonstrantów zatrzymano.
Do manifestacji doszło w zamieszkanej przez ortodoksyjnych żydów dzielnicy Mea Szearim w zachodniej Jerozolimie. Rabini wygłosili przemówienia a jeden z transparentów głosił: "Jesteśmy żydami i nie dołączamy do syjonistycznej armii". Według policji, do aktów przemocy doszło, gdy część demonstrantów zablokowała ulice kładąc się na ziemi, a inni obrzucili kamieniami policjantów, którzy usiłowali ich rozpędzić. "Ośmiu uczestników zamieszek, którzy uciekli się do przemocy wobec funkcjonariuszy, zostało zatrzymanych" - podała policja w komunikacie.
Kontrowersyjne orzeczenie Sądu Najwyższego
Uchylenie przez Sąd Najwyższy przepisów o wyłączeniu ortodoksyjnych żydów z poboru wywołało gniew tej społeczności, która stanowi 10 proc. izraelskiego społeczeństwa. Sąd uznał, że obecnie obowiązujące przepisy są nie do pogodzenia z zasadą równości obywateli wobec prawa. Za ich uchyleniem sędziowie opowiedzieli się większością głosów osiem do jednego. Jednocześnie odroczyli wejście w życie tej decyzji o rok, by dać rządowi i Knesetowi czas na uchwalenie nowych przepisów. Obowiązek służby wojskowej w Izraelu dotyczy wszystkich obywateli poza ortodoksyjnymi żydami, zwykle około 18. roku życia. Mężczyźni idą do wojska na 2,5 roku, kobiety - na dwa lata.
Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP