Izrael w środę użył po raz pierwszy w walce z palestyńskimi bojownikami ze Strefy Gazy zaawansowanego systemu obrony powietrznej David's Sling (Proca Dawida) - poinformowała agencja Reutera, powołując się na dwa izraelskie źródła wojskowe.
David's Sling to system przeznaczony do zestrzeliwania wrogich samolotów, dronów, taktycznych pocisków balistycznych, rakiet średniego i dalekiego zasięgu oraz pocisków manewrujących wystrzeliwanych z odległości od 40 do 300 km. Stanowi średnie piętro w izraelskiej wielowarstwowej obronie powietrznej, którą tworzy także system Żelazna Kopuła, która obejmuje pociski krótkiego zasięgu, oraz pociski dalekiego zasięgu Arrow 2 i Arrow 3.
W środę siły powietrzne Izraela drugi dzień z rzędu ostrzeliwały cele Islamskiego Dżihadu w Strefie Gazy, a palestyńscy bojownicy w odpowiedzi atakowali rakietami tereny izraelskie, w tym położony około 60 km od granicy Tel Awiw. Według izraelskiej armii w ciągu dwóch godzin z palestyńskiej enklawy wystrzelonych zostało 270 pocisków.
Odwet za "dzikie i zdradzieckie bombardowanie domów cywilnych"
Do ataku na Izrael przyznało się połączone dowództwo organizacji militarnych w Strefie Gazy, w skład którego wchodzą dowódcy Islamskiego Dżihadu i Hamasu. W komunikacie napisali, że izraelskie ataki to "dzikie i zdradzieckie bombardowanie domów cywilnych, które doprowadziło do śmierci kilku niewinnych męczenników".
Palestyńskie ministerstwo zdrowia poinformowało, według agencji Reutera, o czterech osobach, które zginęły w palestyńskiej enklawie. AFP z kolei pisze o siedmiu ofiarach śmiertelnych, co oznaczałoby, że liczba zabitych w izraelskich atakach wzrosła do 22.
Izraelskie wojska przeprowadzają ataki na Strefę Gazy drugi dzień z rzędu w ramach operacji "Tarcza i Strzała". We wtorkowy poranek na palestyńskim terenie zginęło 15 osób, w tym trzech wysokich rangą dowódców Islamskiego Dżihadu. Izrael spodziewał się od tamtej pory odwetu, zapowiadanego m.in. przez Hamas i Islamski Dżihad.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mda.mil