W Izraelu w Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu na dwie minuty zatrzymał się ruch uliczny i odezwały się syreny. Kierowcy i pasażerowie wysiedli z samochodów, zamarł transport publiczny i zatrzymali się przechodnie, z biur i sklepów wyszli ludzie, uczniowie i studenci przerwali zajęcia, by stanąć na ulicy z opuszczoną głową. Upamiętniono w ten sposób sześć milionów ofiar Holokaustu.
W przeddzień obchodów, podczas ceremonii w Yad Vashem premier Izraela Benjamin Netanjahu mówił o nawrocie antysemityzmu na świecie. - Żyjemy w epoce paradoksu, na całym świecie podziw dla państwa żydowskiego zbiega się ze wzrostem antysemityzmu - mówił szef izraelskiego rządu.
Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu czczony jest także w Polsce. Na terenie byłych niemieckich nazistowskich obozów Auschwitz i Auschwitz II-Birkenau odbywa się tego dnia Marsz Żywych.
Bierze w nim udział ponad 10 tysięcy żydowskiej i nieżydowskiej młodzieży z 40 krajów, wraz z dziesiątkami ocalałych z Holokaustu. Tegoroczny Marsz odbywa się w 75. rocznicę masowych deportacji węgierskich Żydów do Auschwitz. Stanowili oni najliczniejszą grupę ofiar obozu. Spośród około 430 tysięcy deportowanych przeżyli nieliczni. 75 lat temu Niemcy zlikwidowali również getto Litzmannstadt [Łódź - red.].
Autor: akw / Źródło: PAP, TVN24