Izraelski parlament zatwierdził w niedzielę 35. rząd w historii Izraela. W efekcie politycznego pata przez ponad 500 dni krajem rządził tymczasowy gabinet. Jak podkreśla agencja Reutera, złożenie przysięgi przez premiera Benjamina Netanjahu przed Knesetem nie zmienia faktu, że w przyszłym tygodniu stanie on przed sądem w sprawie o korupcję.
120-osobowy Kneset w niedzielę zatwierdził 35. rząd w historii Izraela. Za głosowało 73 deputowanych, przeciw było 46. - Ludzie pragnęli jedności i właśnie ją otrzymali - powiedział premier Benjamin Netanjahu w parlamencie. Tym samym po trzech wyborach parlamentarnych w Izraelu, które żadnej z partii nie zapewniły większości potrzebnej do stworzenia samodzielnego rządu, w końcu udało się powołać gabinet.
Nowy urząd "alternatywnego premiera"
Zgodnie z porozumieniem między rządzącą dotychczas partią Likud a jej nowym koalicjantem sojuszem Niebiesko-Białych, Benjamin Netanjahu pozostanie premierem przez najbliższych 18 miesięcy. Po tym czasie przekaże władzę swojemu nowemu koalicjantowi, do niedawna największemu politycznemu rywalowi, Beniemu Gancowi. W nowym rządzie Ganc, były szef izraelskich sił zbrojnych, będzie pełnił funkcję ministra obrony oraz "alternatywnego premiera" – to nowe stanowisko, które za 1,5 roku przejmie po nim Netanjahu.
Do największego jak dotąd rządu w historii Izraela - złożonego aż z 34 ministerstw - należą także m.in. pierwsza ultraortodoksyjna kobieta minister Omer Jankelewicz, zajmująca się sprawami diaspory oraz pierwsza urodzona w Etiopii minister Pnina Tamano-Szata, która objęła tekę ds. imigrantów i asymilacji. Obie dostały się do Knesetu z listy Niebiesko-Białych.
Podczas pierwszego posiedzenia ministrowie siedzieli w odległości około 2 metrów od siebie zgodnie z wytycznymi przeciwepidemicznymi.
Jak pisze agencja Reutera, premier, na którym ciążą zarzuty korupcyjne liczy, że "alternatywne premierostwo” pozwoli mu uniknąć przymusu podania się do dymisji, gdy po 18 miesiącach przekaże kierowanie gabinetem swojemu koalicjantowi. Zgodnie z izraelskim prawem – tłumaczy agencja - szef rządu może pełnić urząd do końca kadencji, nawet jeżeli zostanie skazany za przestępstwo. 70-letni Benjamin Netanjahu, najdłużej urzędujący przywódca Izraela, doszedł do władzy w 1996 roku. 24 maja ma rozpocząć się proces polityka, który jest oskarżany o korupcję, nadużycie zaufania publicznego oraz oszustwa finansowe. Netanjahu odpiera te zarzuty.
Droga do aneksji Zachodniego Brzegu otwarta
Jak zwraca uwagę Reuters, teraz Netanjahu będzie mógł zrealizować swój plan aneksji żydowskich osiedli oraz doliny Jordanu na okupowanym Zachodnim Brzegu, który leży w granicach Autonomii Palestyńskiej.
- W tych regionach naród żydowski się narodził. Czas wprowadzić w nich izraelskie prawo i napisać kolejny wielki rozdział w kronice syjonizmu – powiedział Netanjahu w Knesecie.
Netanjahu już we wrześniu 2019 roku wyraził chęć aneksji części terenów, zamieszkanych przez Palestyńczyków. Jego zamiary zaczęły przybierać bardziej realne kształty 28 stycznia, gdy prezydent USA Donald Trump przedstawił plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu, pozwalający Izraelowi na aneksję dużej części Zachodniego Brzegu, w tym osiedli żydowskich, gdzie mieszkają setki tysięcy ludzi i które są uważane za nielegalne przez większość społeczności międzynarodowej.
Źródło: Reuters, BBC, PAP