Izaelskie władze po raz pierwszy opublikowały prośbę o ułaskawienie napisaną odręcznie przez Niemca Adolfa Eichmanna, koordynatora i wykonawcę planu "ostatecznego rozwiązania" kwestii żydowskiej. W 1962 roku, po wyroku skazującym za ludobójstwo, został stracony.
Eichmann w liście do ówczesnego prezydenta Izraela Jicchaka Ben Cewiego prosi o akt łaski, twierdząc, że był "zwykłym narzędziem" w rękach przywódców odpowiedzialnych za zagładę sześciu milionów Żydów w II wojnie światowej.
"Nie byłem wpływowym przywódcą, więc nie czuję się winny" - pisał w liście Eichmann. Prosił prezydenta, by "skorzystał z prawa łaski i zarządził, by kara śmierci nie została wykonana".
Niemiec napisał list długopisem na dwa dni przed swoim powieszeniem.
List znaleziony w archiwach
Rzecznik prezydenta Reuwena Riwlina oświadczył, że choć fakt prośby o ułaskawienie Eichmanna był znany od procesu z 1962 roku, to sam rękopis został odkryty dopiero niedawno przy pracach cyfryzacyjnych w archiwum. - Odręcznie napisany list nie był widziany od momentu złożenia go w archiwach prezydenckich - oświadczył.
Dokument został przekazany do Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu w Jerozolimie, gdzie zostanie wystawiony na widok publiczny.
Wielki sukces Mossadu
Adolf Eichmann był jednym z architektów nazistowskiego planu zagłady Żydów. W 1960 roku izraelska agencja wywiadowcza Mossad wytropiła go w Argentynie, gdzie żył pod fałszywym nazwiskiem, i uprowadziła do Izraela.
Przeprowadzono jego proces, w którym uznano go winnym zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko Żydom. Eichmann to jedyna osoba, którą skazano na karę śmierci i stracono przez izraelskie władze od utworzenia państwa w 1948 roku.
Autor: pk//rzw / Źródło: Reuters