Po sześciu latach walki prawnej decyzja otwiera kobietom drogę do formalnego uznania ich wiedzy religijnej. Sędziowie podkreślili, że Naczelny Rabinat działa na mocy ustawy i jest finansowany z budżetu państwa, w związku z tym jego działalność podlega zasadom prawa administracyjnego i nie może dyskryminować kobiet.
Naczelny Rabinat to najwyższy organ religijny w Izraelu, odpowiedzialny za sprawy związane z żydowskim prawem religijnym, takie jak małżeństwa, rozwody i certyfikaty koszerności.
Decyzja Sądu Najwyższego wywołała zróżnicowane reakcje.
Ultraortodoksi oburzeni
Rabinka Michal Tikoczinski na łamach portalu Kipa nazwała wyrok "nie rewolucją, ale korektą". Przywołała również biblijną postać prorokini Debory, która była jedyną kobietą spośród sędziów Izraela, oraz córek Selofchada, które po śmierci ojca wystąpiły do Mojżesza, żądając prawa do dziedziczenia ziemi rodzinnej - i Bóg poparł ich żądanie.
Związana z religijnym syjonizmem organizacja Chotam skrytykowała decyzję, nazywając ją żartem i zarzucając sędziom, że "chcą z wysokości progresywnego fotela sędziowskiego decydować o obliczu rabinatu w Izraelu i całym świecie żydowskim" - cytuje portal Żydów ultraortodoksyjnych Kikar Ha-Charedi.
Konserwatywny rabin Elijahu Zini w wywiadzie dla religijnosyjonistycznego serwisu Srugim stwierdził, że "kiedy świecki organ każe rabinom, co mają robić, jest to przejaw nikczemnego świeckiego dyktatu". Opinie o dotychczasowej dyskryminacji kobiet nazwał wyrazem wielkiej ignorancji, ponieważ prawo żydowskie przewiduje inne obowiązki i prawa dla mężczyzn i kobiet.
Skarga sześciu kobiet
Naczelny Rabinat Izraela, który wyznaje ortodoksyjną interpretację prawa żydowskiego, nie uznaje rabinek i na to nie wpływa orzeczenie sądu. Oznacza ono jednak, że kobiety będą mogły otrzymać te same kwalifikacje do celów zatrudnienia.
Złożona w 2019 roku skarga sześciu kobiet opierała się na fakcie, że egzaminy rabiniczne są wykorzystywane w sektorze publicznym. Dane stanowisko - lub ewentualna podwyżka - może przysługiwać osobie, która posiada tytuł licencjata lub ma zdane państwowe egzaminy rabinackie, dlatego sąd orzekł, że odmawiając kobietom prawa do przystępowania do egzaminów, państwo w rzeczywistości dyskryminowało je finansowo.
Decyzja Sądu Najwyższego Izraela jest odczytywana też jako zwycięstwo nowoczesnej ortodoksji - nurtu łączącego ścisłe przestrzeganie prawa żydowskiego (halachy) z otwartością na realia współczesnego świata. Choć orzeczenie zostało wydane przez instytucję świecką, jego znaczenie nie musi być postrzegane jako wyraz laicyzacji czy wpływu popularnych głównie poza Izraelem nurtów reformowanego lub konserwatywnego w judaizmie.
Autorka/Autor: momo/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP