- W świetle rażącego naruszenia zawieszenia broni ogłoszonego przez prezydenta Stanów Zjednoczonych w postaci wystrzelenia przez Iran pocisków w kierunku Izraela - i w oparciu o realizowanie przez izraelski rząd strategii potężnej odpowiedzi na każde takie odstępstwo - poleciłem Siłom Obronnym Izraela (IDF) kontynuowanie nasilonych operacji, jakich celem jest reżimowa infrastruktura w Teheranie - powiedział we wtorek ok godziny 10 rano minister obrony Israel Kac.
IDF w wydanym w tym samym czasie komunikacie przekazało, że uruchomiło systemy obrony powietrznej, by zestrzelić nadlatujące z Iranu pociski wykryte po ich starcie - podaje Reuters. Do takiego wystrzelenia miało dojść już po ogłoszeniu zawieszenia broni.
W odpowiedzi na oświadczenia płynące z Izraela, kontrolowana przez reżim telewizja w Teheranie przekazała, że komunikat o ataku rakietowym Iranu na Izrael po ustalonej godzinie, nie jest prawdą.
Po 7. rano prezydent USA Donald Trump przekazał, że zawieszenie broni między wrogimi krajami zaczęło obowiązywać i wezwał obie strony, by go przestrzegały. Kilka godzin wcześniej w innym wpisie tłumaczył, że zawieszenie broni będzie się opierało na tym, że najpierw jeden, a potem drugi kraj obieca 12-godzinne przestrzeganie ciszy na niebie. W ten sposób - po jednej pełnej dobie - wejdzie w życie rozejm. Trump przekazał, że ma nadzieję na "wieczny rozejm" i koniec "12-dniowej wojny".
Jednak już kilka godzin później prezydent USA musiał zabrać głos raz jeszcze. Tym razem tuż przed odlotem do Europy - na szczyt NATO. Donald Trump powiedział, że "nie jest zadowolony" z postawy żadnego z dwóch krajów, ale szczególnie nie jest zadowolony z Izraela, który "wystrzelił od razu po rozpoczęciu zawieszenia broni". - Izraelu: nie zrzucaj tych bomb. Zawróć swoich pilotów do domu. Natychmiast - zwrócił się do jednej ze stron bliskowschodniego konfliktu.
Dodał, że ostrzał w trakcie zawieszenia walk będzie bardzo poważnie potraktowany.
Autorka/Autor: adso
Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: IDF