To, co wydarzyło się 7 października, jest czarnym dniem w historii Państwa Izrael i świata zachodniego. 7 października był najgorszym dniem od czasu Holokaustu - mówił na antenie TVN24 BiS ambasador Izraela w Polsce doktor Yacov Livne, komentując atak Hamasu na Izrael.
Izraelskie siły lądowe zaatakowały w nocy cele Hamasu w palestyńskiej Strefie Gazy. Jak podaje izraelskie radio wojskowe, była to największa akcja w trwającej od początku października wojnie, zapoczątkowanej atakiem Hamasu na Izrael. Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział w telewizyjnym przemówieniu, że jego kraj przygotowuje inwazję lądową na Strefę Gazy.
Ambasador o "czarnym dniu w historii Izraela"
Gościem TVN24 BiS był ambasador Izraela w Polsce doktor Yacov Livne. - To, co wydarzyło się 7 października (atak Hamasu na Izrael - red.), jest czarnym dniem w historii Państwa Izrael i świata zachodniego. Siódmy października był najgorszym dniem od czasu Holokaustu. Nie widzieliśmy tego od ośmiu dziesięcioleci - stwierdził, mówiąc o "niewiarygodnym okrucieństwie Hamasu, nowych nazistów".
- Jest to coś, co musimy zrozumieć, a zrozumiawszy, co się stało, musimy się przeciwstawić w najbardziej zdecydowany sposób, bo jest jedna droga, by pokonać takie zło: zwalczyć je i wygrać, byśmy wszyscy mieli lepszą sytuację w przyszłości - kontynuował.
Ambasador pytany był o cel zapowiadanej izraelskiej inwazji lądowej na Strefę Gazy. - Nasz cel jest bardzo prosty. Był deklarowany od pierwszego dnia wojny. Mamy zamiar zniszczyć Hamas i terrorystów z Hamasu i upewnić się, że takie zagrożenie nie pojawi się nigdy dla obywateli Izraela z terytorium Gazy. Terroryści z Hamasu chowają się za plecami Palestyńczyków. Zbudowali tam bazy, tunele, tunele wojskowe za i pod budynkami w mieście Gaza - odpowiedział.
Ambasador Izraela: to walka cywilizacji przeciwko barbarzyństwu
Livne mówił także o sytuacji cywilów w Strefie Gazy. - W samym mieście Gaza jest około miliona ludzi. Milionowe miasto kontrolowane przez organizację terrorystyczną. Dziesiątki tysięcy terrorystów ukrywających się za plecami cywilów. Dlatego wezwaliśmy wszystkich cywilów niezaangażowanych w wojnę do opuszczenia miasta i udania się na południe. Tam jest bezpieczna strefa, gdzie mogą przeczekać, aż wojna się skończy - stwierdził.
- Mamy nadzieję, że się skończy i poradzimy sobie z terrorystami z Hamasu bezpośrednio bez strat wśród niewinnych ludzi. Hamas jak zawsze nie pozwala palestyńskim cywilom na opuszczenie miasta i to główny powód, dlaczego mamy tyle strat - dodał. - Oni nie pozwalają im uciec, bo chcą, by jak najwięcej Palestyńczyków zginęło, zakładając, że to doprowadzi do nacisków międzynarodowych. Nie w taki sposób działają narody cywilizowane - stwierdził.
Według izraelskich władz zakładnikami Hamasu nadal pozostaje ponad 200 osób. - Porwali ponad 220 niewinnych cywilów. Ludzi, którzy nie skrzywdzili nikogo. Młodych, starych. Porywali dzieci, które są przetrzymywane w Gazie. Młode kobiety niektóre zostały zgwałcone. Nie zatrzymali się, nagrali to, poinformowali rodziny tych ludzi, chwalili się sukcesem i to jest bardzo trudne dla społeczeństwa Izraela i to byłoby trudne dla każdego zachodniego społeczeństwa, by sobie z tym poradzić - powiedział ambasador w TVN24 BiS.
Czytaj również: Dziennikarz Al-Dżaziry stracił rodzinę w ostrzale obozu dla uchodźców w Gazie. "Przerażająca i oburzająca wiadomość"
- Wiele rządów zaangażowanych jest w tę sprawę. Spodziewamy się, że społeczność międzynarodowa dołączy do nas, by domagać się, aby Hamas zwolnił wszystkich zakładników - dodał.
Ambasador Izraela stwierdził, iż "pocieszający jest fakt, że liderzy wolnego świata, odpowiedzialni liderzy rozumieją, że to nie tylko walka z Hamasem, ale to walka cywilizacji przeciwko barbarzyństwu". - Ich celem jest mordowanie i terroryzowanie Zachodu, bo postrzegają Izrael jako cześć Zachodu - powiedział.
Źródło: TVN24 BiS