Amerykański statek towarowy z 34-osobową załogą został zatrzymany przez irańską marynarkę wojenną - podała saudyjska telewizja Al-Arabija. Amerykanie precyzują: to MV Maersk Tigris, nie pływa pod banderą USA, a Wysp Marshalla, na pokładzie nie ma obywateli amerykańskich. Są za to, zdaniem operatora statku, marynarze z Azji i Europy Wschodniej. Irańczycy mówią wprost: nie chodzi o politykę, a o pieniądze.
Zdaniem telewizji Al-Arabija, Irańczycy (nie wiadomo było, czy marynarka wojenna czy jednostki Strażników Rewolucji) zajęli statek i skierowali go do irańskiego portu Bandar Abbas nad Zatoką Perską.
Żadnych więcej szczegółów kilkanaście minut przed godz. 17 nie podano - ani gdzie, ani kiedy dokonano zatrzymania. Amerykański statek miał naruszyć wody terytorialne Iranu, podała z kolei agencja irańska Fars.
Zdaniem amerykańskiego źródła, na które powołała się agencja Reutera, Waszyngton nie miał jednak żadnej wiedzy na temat rzekomego skierowanie jakiegokolwiek statku pod amerykańską banderą do irańskiego portu.
Stacjonująca w Bahrajnie V Flota USA także nie miała żadnych informacji na ten temat.
Pentagon reaguje
Na pierwszy rzut oka wygląda to na zachowanie prowokacyjne, ale nie znamy na razie wszystkich faktów dotyczących incydentu płk Steve Warren
Dopiero tuż przed godz. 17 Pentagon podał, że nie chodzi o statek pod banderą amerykańską, ale o jednostkę MV Maersk Tigris pływającą pod flagą Wysp Marshalla, państwa stowarzyszonego z USA (Waszyngton odpowiada za bezpieczeństwo i obronę tego kraju). Zdaniem rzecznika amerykańskiego Departamentu Obrony Irańczycy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku statku, a potem zmusili go do wpłynięcia głębiej na wody irańskie.
Na pokładzie statku nie ma obywateli USA - podkreślił Pentagon, dodając, że niszczyciel USS Farragut oraz samolot zwiadowczy monitorują sytuację. Strzały w kierunku statku Waszyngton nazwał "nieodpowiednimi". - Na pierwszy rzut oka wygląda to na zachowanie prowokacyjne, ale nie znamy na razie wszystkich faktów dotyczących incydentu - powiedział rzecznik Pentagonu płk Steve Warren. Według Warrena irańskim łodziom, którzy było pięć lub sześć, towarzyszył okręt irańskiej Gwardii Rewolucyjnej.
Operator statku - singapurski Rickmers Ship Management, część niemieckiej Rickmers Group - sprawy nie komentował. Statek płynął z Dżeddy na zachodzie Arabii Saudyjskiej do Jebel Ali w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Reakcja irańska
Ok. godz. 18 pojawił się pierwszy irański komentarz. Agencja prasowa Tasnim, powołując się na niezidentyfikowane źródło, powiadomiła, że incydent "nie ma wymiaru wojskowego ani politycznego" a cywilny.
Agencja Fars dodała, że statek zatrzymano na mocy decyzji sądu o konfiskacie. Z kolei anglojęzyczna irańska Press TV podała, że w całej sprawie chodzi o kwestie finansowe.
Operator: nie wiemy, dlaczego strzelano
Kilka minut później głos zabrał w końcu operator statku. W duńskiej telewizji jego przedstawiciel podał, że na pokładzie są 24 osoby, głównie z Azji i Europy Wschodniej. Dodał, że nie ma pojęcia, dlaczego Irańczycy zatrzymali statek. Irańska telewizja państwowa sprecyzowała, że na pokładzie było 24 członków załogi, pochodzących z Wielkiej Brytanii, Bułgarii, Rumunii i Birmy. Kapitan jednostki to Bułgar.
Strażnicy Rewolucji: to my
Krótko przed godz. 20 państwowa irańska agencja IRNA podała, powołując się na swoje źródła wśród Strażników Rewolucji (równoległej do armii sile wojskowej Iranu), że to jej jednostki dokonały zatrzymania z powodów prawnego sporu między operatorem statku a irańskimi władzami morskimi.
Odpowiedzialny za sprawy morskie w stowarzyszeniu irańskich portów Hadi Haghszenas powiedział irańskiej agencji Tasnim, że "nakaz konfiskaty statku został wydany przez sąd i ma związek" z duńską firmą Maersk. Rzecznik firmy Maersk, z siedzibą w Kopenhadze, cytowany przez AFP, podkreślił, że "statek nie należy do niej, a załoga nie jest przez nią zatrudniona".
Wąska cieśnina i Wyspy Marshalla
Cieśnina Ormuz, przez którą płynął statek, oddziela Zatokę Perską od Zatoki Omańskiej na Morzu Arabskim i jest niezwykle ważnym szlakiem żeglugowym dla przemysłu naftowego. Jest też niezwykle wąska - w najwęższym miejscy ma zaledwie 33 km szerokości (21 mil morskich, z czego tylko po dwie mile przeznaczone są na ruch w każdą stronę, plus dwumilowa strefa buforowa).
Wyspy Marshalla są niezależnym państwem stowarzyszonym z USA. Rzecznik Pentagonu podkreślił, że amerykańskie władze mają "pewne zobowiązania", jeśli chodzi o obronę interesów Wysp Marshalla. Nie był jednak pewien, czy zobowiązania te można zastosować w tej konkretnej sytuacji.
Autor: mtom / Źródło: Fars, Reuters, Al-Arabiya, PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Navy