W Iranie zmarła 15-latka, która w ubiegłym tygodniu została pobita przez funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa - przekazał związek nauczycieli, cytowany przez BBC. Służby miały wtargnąć do jej szkoły, gdy uczennice, na fali przetaczających się przez Iran protestów, odmówiły odśpiewania pieśni pochwalnej na cześć przywódcy kraju.
Do zdarzenia doszło w mieście Ardabil na północnym zachodzie Iranu. Asra Panahi była jedną z uczennic, które doznały obrażeń w wyniku interwencji służb - przekazał związek nauczycieli. Siły bezpieczeństwa miały wkroczyć do szkoły po tym, gdy nastolatki odmówiły odśpiewania pieśni pochwalnej na cześć najwyższego przywódcy duchowego Iranu Alego Chamenei.
Według wychowawców, w wyniku działania służb rannych zostało siedem uczennic, a dziesięć zatrzymano. Panahi zmarła później w szpitalu. Jej śmierć wywołała protesty mieszkańców Ardabilu. Na nagraniach zamieszczanych w mediach społecznościowych widać tłum skandujący "Wolność" oraz siły bezpieczeństwa, które ścierają się z demonstrującymi.
Urzędnicy zaprzeczyli doniesieniom związku nauczycieli, a media państwowe przekazały, że dziewczyna miała problem z sercem.
Protesty w Iranie
Uczennice dołączyły do ogólnokrajowych demonstracji, które przetaczają się przez Iran od połowy września. Wybuchły po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej przez policję moralności. Po zatrzymaniu z powodu "nieodpowiedniego nakrycia głowy" kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu. Według rodziny Amini była bita przez funkcjonariuszy.
Politolodzy oceniają, że demonstracje te są najpoważniejszym wyzwaniem dla reżimu od fali protestów i zamieszek, jaka przeszła przez kraj w 2009 roku. Według ostatnich danych IHRNGO w protestach zginęło jak dotąd 201 osób, w tym 23 dzieci.
Źródło: BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook.com/My Stealthy Freedom