Ogłoszenie przez Teheran informacji o wznowieniu wzbogacania uranu ponad poziom dozwolony umową nuklearną wzbudziło ogólnoświatowe poruszenie - donoszą francuskie media.
"Ogólne światowe poruszenie po irańskiej decyzji dotyczącej wzbogacania uranu", "Czy Iran naprawdę zamierza zerwać umowę jądrową?", "Iran wzywa Europę do ratowania umowy", "USA-Iran – bezsilność Europy" – to niektóre tytuły w poniedziałkowej prasie francuskiej.
Według portalu tygodnika "Le Point" "Teheran naciska na Europejczyków, by zmniejszyli efekt amerykańskich sankcji". Autor tekstu cytuje anonimowego dyplomatę irańskiego, który "zapewnia, że działanie to nie oznacza końca umowy jądrowej".
Komentator "Le Point", podobnie jak większość francuskich publicystów utrzymuje, że "zgodnie z umową Irańczycy drastycznie zredukowali działania w sferze nuklearnej, ale prezydent USA Donald Trump, wycofując się z porozumienia, które ocenia jako 'najgorszą w umowę w historii', znów narzucił drakońskie sankcje, które duszą irańską gospodarkę".
"Ponieważ prezydent Iranu Hasan Rowhani zapowiedział wzbogacanie uranu już w środę, nie może to być uważane za niespodziankę" – przekonuje wysłannik dziennika "Le Figaro" do Teheranu Georges Malbrunot. Ten znany francuski dziennikarz, specjalizujący się w sprawach bliskowschodnich, nazywa decyzję Teheranu "spodziewaną ripostą" i zauważa, że "5 proc. wzbogacenia uranu to wciąż daleko do 20 proc. sprzed zawarcia umowy, a tym bardziej do 90 proc. potrzebnych do (wyprodukowania) broni jądrowej". "Iran skończył ze strategiczną cierpliwością" - zaznacza Malbrunot.
"Symboliczne" naciski Iranu
Francuskie media obszernie cytują byłego ambasadora Francji w Teheranie Francois Nicoullauda. Jak czytamy w "Le Figaro", "naciski Iranu" ocenia on jako "bardzo stopniowane i bardzo symboliczne". Natomiast według "Le Monde", ten były dyplomata odczytuje postępowanie Iranu jako "manewr będący przede wszystkim wezwaniem partnerów na pomoc, przede wszystkim partnerów europejskich".
Ta sama gazeta cytuje bez nazwiska urzędnika francuskiego, który twierdzi, że "przez dwa lata Iran przestrzegał umowy, ale nie miał z tego korzyści, na jakie liczył. Od maja tego roku, w odpowiedzi na nowe sankcje amerykańskie, Irańczycy zdecydowali się na rozgrywkę siłową".
"To tylko polityczne gesty, nieprzekraczające ram dialogu i zostawiające miejsce na inicjatywy polityczne" – uspokaja w "Le Monde" Benjamin Hautecouverture z francuskiej Fundacji na Rzecz Studiów Strategicznych.
"Osłabienie dyplomacji europejskiej"
Na stronie internetowej tygodnika "L’Obs" Sara Daniel wyraża "zdziwienie" "ostrością reakcji Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec, podczas gdy Islamska Republika (Iranu) na próżno oczekiwała, że (kraje te) wypełniać będą swoje zobowiązania". "Ta ostrość" oznacza zdaniem komentatorki, że europejscy sygnatariusze umowy z Teheranem "przeszli do obozu amerykańskiego prezydenta, który rozpoczął wrogie działania przeciw Iranowi i zagraża pokojowi".
Obruszanie się na postępowanie Iranu jest według Daniel tym bardziej niesłuszne, że "w tym kryzysie Irańczycy wykazują stałość równą nieskładnym zwrotom w stanowisku USA".
Ostatnie wydarzenia "ukazują osłabienie dyplomacji europejskiej i jej bezbronność wobec amerykańskich nacisków. Można było mieć nadzieję, że przywódcy europejscy wyrażą żal nie tylko z powodu grożącej pokojowi irańskiej eskalacji, ale potępią również brutalną arogancję Donalda Trumpa" – podkreśla komentatorka "L’Obs.
Zerwana umowa
Donald Trump wycofał USA w 2018 roku z paktu nuklearnego z Iranem z 2015 roku, jednak pozostałe mocarstwa, które sygnowały te umowę (Chiny, Rosja, Wielka Brytania, Francja i Niemcy) chcą ją utrzymać w mocy. Utrudnia to fakt, że Waszyngton zrywając porozumienie nałożył sankcje na Iran i zagroził retorsjami wszystkim krajom i podmiotom, które tych ograniczeń nie będą respektować.
W odpowiedzi, rok po decyzji Trumpa, w maju 2019 roku Iran zawiesił przestrzeganie niektórych zobowiązań wynikających z umowy nuklearnej. Teheran zapowiedział też, że jeśli pozostałe strony umowy nie podejmą kroków chroniących jego gospodarkę przed skutkami amerykańskich sankcji, to w ciągu 60 dni zacznie wzbogacanie uranu.
W ubiegłym tygodniu Teheran poinformował o przekroczeniu nałożonego nań limitu 300 kilogramów zapasu nisko wzbogaconego uranu, a w niedzielę rzecznik rządu w Teheranie ogłosił, że Iran przechodzi podnosi pułap wzbogacania uranu powyżej 3,67 proc., czyli ponad poziom ustalony w układzie nuklearnym.
Autor: mart\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Le Point, Le Monde, L'Obs