40 dni od śmierci Mahsy Amini. Policja użyła siły wobec żałobników na cmentarzu

Źródło:
Reuters
Protest na uniwersytecie w Teheranie
Protest na uniwersytecie w Teheranie
TVN24
Protest na uniwersytecie w TeheranieTVN24

Według świadków służby bezpieczeństwa rozpędziły żałobników, którzy przyszli na cmentarz w 40. dzień po śmierci Mahsy Amini. 22-letnia Iranka zginęła po zatrzymaniu przez policję moralności. Nie ma doniesień o ofiarach, kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych. W mieście, gdzie pochowano Amini, protestowało około 10 tysięcy osób.

Demonstracje w Iranie trwają od 16 września. Wybuchły po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej przez policję moralności. Po zatrzymaniu z powodu "nieodpowiedniego nakrycia głowy" kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu. Według rodziny Amini była bita przez funkcjonariuszy.

Masowe demonstracje przekształciły się w powszechne nawoływania do obalenia najwyższego duchowo-politycznego przywódcy Iranu, ajatollaha Alego Chameneiego i Republiki Islamskiej. Do szczególnie ostrych napięć doszło w kurdyjskich regionach kraju, z których pochodziła Amini.

Strzały na cmentarzu

W środę mija 40 dni od śmierci 22-latki. Służby w obawie przed rozruchami ostrzegły jej rodziców, by w ten dzień nie organizowali żadnej ceremonii. Zagrożono im, że jeśli się na to zdecydują, ich syn zostanie aresztowany - podali irańscy działacze na rzecz praw człowieka.

Jak pisze Reuters, w środę blokowano drogi dojazdowe do miasta Saqez, gdzie pochowana jest Amini. Zamknięto również szkoły i uniwersytety w całej prowincji. Funkcjonariusze oddziałów prewencji obstawili sam cmentarz. Dostali się tam jednak demonstranci wnoszący okrzyki: "Kobiety, życie, wolność". Łącznie - podała półoficjalna agencja ISNA - w mieście manifestowało około 10 tysięcy osób.

Po południu - podał Reuters, powołując się na świadków - padły strzały. Siły bezpieczeństwa strzelały do żałobników, którzy zgromadzili się na cmentarzu. Kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych. Nie ma na razie informacji o ofiarach. Służby przekazały, że w obliczu starć protestujących z policją w prowincji odcięto internet.

Od początku protestów zginęło co najmniej 250 osób, które protestowały, w tym wiele nastolatek. Tysiące osób zostało aresztowanych.

Autorka/Autor:ads\mtom

Źródło: Reuters