W więzieniu Evin w Teheranie w sobotę wybuchł pożar. Świadkowie donosili o strzałach z broni palnej i o rozmieszczonych wokół zakładu karnego jednostkach irańskich służb specjalnych. Osiem osób zostało rannych. W owianym złą sławą więzieniu przetrzymywani są między innymi więźniowie polityczni, w tym dziennikarze.
"Chuligani i awanturnicy wszczęli starcia ze strażnikami, a także podpalili więzienny skład ubrań" - przekazała oficjalna irańska agencja IRNA, powołując się na władze więzienia. Podczas zajść rannych zostało osiem osób. Nikt nie zginął, a pożar szybko ugaszono. "Sytuacja w więzieniu jest już pod pełną kontrolą" - zapewniły władze zakładu karnego za pośrednictwem agencji IRNA.
Służby bezpieczeństwa Iranu podały, że do pożaru doszło wskutek "niepokojów" i że został on ugaszony przez pracującą na miejscu straż pożarną.
USA "śledzą doniesienia z największą uwagą"
"Śledzimy z największą uwagą doniesienia z więzienia Evin" - napisał w sobotę wieczorem czasu miejscowego rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price na Twitterze. Podkreślił, że "Iran ponosi pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo niesłusznie przetrzymywanych tam obywateli USA, których należy natychmiast uwolnić".
W więzieniu przebywa m.in. Siamak Namazi, posiadający obywatelstwo USA mężczyzna oskarżany przez irańskie władze o szpiegostwo.
"Ogień i dym" nad więzieniem
Dziennikarze agencji Reuters skontaktowali się ze świadkiem wydarzenia, który przekazał, że przed bramą więzienia zgromadziły się rodziny więźniów. - Widzę ogień i dym, dużo sił specjalnych. Są też karetki - opisywał sytuację.
Nagranie pokazujące ogień i gęste kłęby dymu pojawiło się między innymi na profilu aktywisty 1500tasvir (1500obrazów - red.), który monitoruje protesty i działania policji w Iranie. "Z więzienia Evin słychać strzały i widać dym" - napisał.
W kolejnych wpisach aktywista pisał, że do więzienia udają się oddziały specjalne.
Nagrania z miejsca zdarzenia, na których słychać odgłosy wystrzałów, opublikował także ekspert od kurdyjskiej polityki Mutlu Civiroglu.
Więzienie owiane złą sławą
Działające od 1972 roku teherańskie więzienie Evin jest - zarówno przed rewolucją islamską, jak i po niej - głównym miejscem pobytu więźniów politycznych. Trafiali tam już między innymi dziennikarze, uczestnicy protestów, intelektualiści, czy studenci.
Pracownicy i władze więzienia oskarżani są o poważne naruszenia praw człowieka. Organizacja Human Rights Watch oskarżyła więzienie o stosowanie tortur, a także przedłużające się przesłuchania i odmowę zapewnienia opieki medycznej dla więźniów. W 2018 roku więzienie zostało objęte sankcjami USA za "poważne naruszenia praw człowieka".
Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP