W sobotę rano za pomocą dronów zaatakowano dwa saudyjskie zakłady firmy naftowej Aramco.
W wyniku uderzenia dronów ucierpiała produkcja i eksport ropy. Saudyjskie ministerstwo energii oszacowało, że wstrzymana została produkcja 5,7 miliona baryłek ropy dziennie, czyli około 50 procent całkowitej produkcji Aramco, co stanowi 5 proc. globalnej podaży.
MSZ Iranu: polityka "maksymalnego nacisku" na Iran skłania się ku "maksymalnym kłamstwom"
Do zaatakowania rafinerii przyznał się rebeliancki ruch Huti, walczący w Jemenie z siłami rządowymi, wspieranymi przez koalicję pod przywództwem Arabii Saudyjskiej.
Jednak w sobotę o "bezprecedensowy atak na globalne dostawy energii" sekretarz stanu USA Mike Pompeo oskarżył Iran. Jak podkreślił, nie ma wyraźnych dowodów na to, że atak nadszedł z Jemenu, gdzie koalicja pod przywództwem Arabii Saudyjskiej walczy od ponad czterech lat z szyickim ruchem Huti. Konflikt ten jest powszechnie postrzegany jako wojna zastępcza między rywalami w regionie: sunnicką Arabią Saudyjską i szyickim Iranem - zwraca uwagę agencja Reutera.Rzecznik irańskiego MSZ Abbas Musawi oświadczył, że komentarze amerykańskiego sekretarza stanu są "daremne". - Amerykanie przyjęli politykę "maksymalnego nacisku" na Iran, która z powodu swej porażki skłania się ku "maksymalnym kłamstwom" - powiedział rzecznik.
Szef MSZ Iranu Dżawad Zarif napisał na Twitterze, że Waszyngton wraz ze swoimi sojusznikami "utknął w Jemenie" i że obwinianie Teheranu "nie zakończy katastrofy", do jakiej dochodzi w tym kraju.
"Ten atak podważa trwające prace nad deeskalacją i dialogiem"
Do ataku na rafinerię odniosła się rzeczniczka prasowa szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini.- Sobotni atak dronów na dwa zakłady naftowe Aramco w Arabii Saudyjskiej stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie - powiedziała rzeczniczka.Jak dodała, "w momencie wzrastającego napięcia w regionie, ten atak podważa trwające prace nad deeskalacją i dialogiem".
Kreml potępia atak
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył w niedzielę, że Kreml "stanowczo potępia" atak, "jeśli przyczyną tego, co się wydarzyło, rzeczywiście był atak dronów".
- Uważamy, że takie działania mogą niekorzystnie wpłynąć na stabilność na rynkach energetycznych - powiedział, cytowany przez agencję TASS.
Pieskow przekazał też, że Arabia Saudyjska nie zwracała się do Rosji o jakąkolwiek pomoc po ataku na obiekty w sercu swojego przemysłu naftowego. - Nie jest jasne, czy potrzebują pomocy. Raczej nie. Mają wszystko, co niezbędne - oznajmił Pieskow.
USA gotowe, by uruchomić Strategiczną Rezerwę Naftową
Doradczyni prezydenta USA Donalda Trumpa Kellyanne Conway poinformowała w niedzielę w wywiadzie dla telewizji Fox News, że resort energetyki USA jest przygotowany na to, aby uruchomić Strategiczną Rezerwę Naftową (Strategic Petroleum Reserve - SPR) w celu ustabilizowania globalnego zaopatrzenia w energię.Conway nie wykluczyła też spotkania Trumpa z prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim w kuluarach sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, zastrzegając przy tym, że atak na saudyjską rafinerię "temu nie pomógł". - Pozwolę prezydentowi ogłosić, czy spotkanie się odbędzie, czy nie - powiedziała.
Autor: ads//rzw / Źródło: PAP