Reza Fatemi Amin przestaje pełnić funkcję irańskiego ministra przemysłu i handlu. Jego dymisję przegłosował w niedzielę parlament, zarzucając mu złe zarządzanie. Prezydent Iranu Ebrahim Raisi bronił ministra i domagał się przywrócenia go na stanowisko. "Stabilność resortu jest bardzo ważna" - przekonywał szef państwa, ale posłowie nie zmienili zdania.
Według posłów zdymisjonowany minister ponosi odpowiedzialność za panująca w kraju drożyznę i spadek kursu waluty. Aktualnie jeden amerykański dolar wart jest 545 tys. irańskich riali, co oznacza, że jego kurs niemal się podwoił od 2021 roku, a od 2019 roku wzrósł czterokrotnie.
"Najciekawszym elementem dymisji - jak skomentował niezależny portal Iran International - było stwierdzenie ministra, że w kraju istnieje "mafia samochodowa", która decyduje o polityce motoryzacyjnej i powoduje, że kupujący są skazani na kiepskie, ale kosztowne krajowe samochody".
Bronił się amerykańskimi sankcjami
Portal podkreślił, że broniąc się przed dymisją Amin wymienił amerykańskie sankcje jako jedną z przyczyn problemów na rynku wewnętrznym. "Dotychczas - zauważył portal - najwierniejsi stronnicy rządu utrzymywali, że sankcje nie mają dla gospodarki wielkiego znaczenia".
Sytuacja w Iranie jest nadal napięta po długotrwałej fali demonstracji i protestów wywołanych śmiercią Mahsy Amini, młodej kobiety, która zmarła w niejasnych okolicznościach we wrześniu ubiegłego roku po zatrzymaniu przez policję obyczajową za niewystarczająco zakryte włosy.
Źródło: PAP