Ambasada USA w Bagdadzie ostrzelana pociskami moździerzowymi

Źródło:
PAP, Reuters
Irak. Bagdad na zdjęciach z marca 2023 roku
Irak. Bagdad na zdjęciach z marca 2023 roku
Reuters Archive
Irak. Bagdad na zdjęciach z marca 2023 rokuReuters Archive

Co najmniej siedem pocisków moździerzowych spadło na teren ambasady USA w Bagdadzie w piątek rano - powiedział agencji Reutera amerykański urzędnik wojskowy. Przekazał, że nikt nie został ranny. "Zastrzegamy sobie prawo do samoobrony i ochrony naszego personelu w dowolnym miejscu na świecie" – przekazał rzecznik ambasady, cytowany przez agencję.

Urzędnik wojskowy, który zastrzegł anonimowość, nie wykluczył, że liczba wystrzelonych pocisków mogła być większa niż siedem, tylko nie trafiły one w cel.

Według niego atak spowodował bardzo niewielkie straty i nikt nie został ranny.

Dodał, że celem była także baza lotnicza Al-Asad, w której stacjonują siły amerykańskie i inne siły międzynarodowe w zachodnim Iraku, ale pociski nie dotarły do celu.

"Jeden z największych ataków na ambasadę w ostatnich latach"

Reuters odnotowuje w komentarzu, że wystrzelenie tych pocisków "wydaje się być jednym z największych ataków na ambasadę w ostatnich latach" i dodaje, że był to pierwszy od ponad roku ostrzał ambasady USA.

Żadna grupa nie przyznała się do ataku, ale poprzedni atak na siły amerykańskie został przeprowadzony przez bojówki sprzymierzone z Iranem, które obrały za cel interesy USA w Syrii i Iraku w związku ze wsparciem Waszyngtonu dla Izraela w wojnie w Gazie.

Szejk Ali Damoush, przedstawiciel libańskiego ugrupowania Hezbollah, powiedział w piątek, że ataki grup sprzymierzonych z Iranem na Bliskim Wschodzie mają na celu wywarcie presji w celu zaprzestania izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy. Nie odniósł się jednak konkretnie do piątkowego ataku.

Przedstawiciel ambasady USA: zastrzegamy sobie prawo do samoobrony

Reuters komentuje, że atak na amerykańską ambasadę "stanowi wyzwanie" dla premiera Iraku Mohammeda Shia' Al Sudaniego, który zobowiązał się do ochrony misji zagranicznych i wykorzystania kruchej stabilności państwa, aby skupić się na gospodarce i zagranicznych inwestycjach w tym kraju, między innymi ze strony Stanów Zjednoczonych.

Sudani nakazał agencjom bezpieczeństwa ścigać sprawców, opisując ich jako "niesforne, bezprawne grupy, które w żaden sposób nie reprezentują woli narodu irackiego". Przekazał także, że podważanie stabilności, reputacji Iraku i obieranie za cel miejsc, które Irak zobowiązał się chronić, to "akty terroryzmu".

Rzecznik ambasady USA wezwał rząd Iraku, aby zrobił wszystko, co w jego mocy, by chronić personel i obiekty dyplomatyczne. "Powtarzamy, że zastrzegamy sobie prawo do samoobrony i ochrony naszego personelu w dowolnym miejscu na świecie" – powiedział, cytowany przez Reutera.

Autorka/Autor:mjz/ft

Źródło: PAP, Reuters