Matka gołymi rękami obroniła niemowlę przed tygrysem. Zwierzę wbiło kły w głowę dziecka i próbowało je porwać

Źródło:
The Times of India, BBC Hindi
Park Narodowy Bandhavgarh
Park Narodowy Bandhavgarh
Park Narodowy Bandhavgarh

Dwudziestopięciolatka ze stanu Madhya Pradesh w środkowych Indiach doznała poważnych obrażeń, gdy broniła swojego 15-miesięcznego dziecka przed atakiem tygrysa - informują lokalne media. Kobieta została ranna w brzuch, zwierzę przebiło jej też płuco. Niemowlę odniosło znacznie lżejsze obrażenia.

Do zdarzenia doszło w niedzielę w wiosce na obrzeżach Rezerwatu Tygrysów Bandhavgarh. 25-letnia Archana Choudhary zabrała swojego 15-miesięcznego syna Raviraja za dom, aby dziecko załatwiło potrzeby fizjologiczne. Wtedy z pobliskich krzaków wyskoczył na nich tygrys - relacjonuje "The Times of India".

Według informacji gazety zwierzę wbiło kły w głowę dziecka i próbowało odciągnąć je od matki. Ta rzuciła się jednak na tygrysa z gołymi rękami. Dopiero po kilku minutach walki krzyki i płacz usłyszeli sąsiedzi kobiety. Przybiegli na pomoc uzbrojeni w kije i przegonili zwierzę.

Została poważnie ranna

Archana Choudhary i jej syn zostali przetransportowani do szpitala. Lekarze poinformowali BBC Hindi, że 15-miesięczny chłopiec nie został poważnie ranny. Założono mu opatrunek na głowę, jego stan jest dobry. Nadal przebywa z szpitalu, jest z nim ojciec.

Zdecydowanie cięższych obrażeń doznała jego matka. Tygrys zadał jej głębokie rany brzucha, kobieta ma też przebite płuco. Hospitalizowano ją na oddziale intensywnej terapii, otrzymała zastrzyk przeciwko wściekliźnie. Na początku lekarze nie byli pewni, czy 25-latka z tego wyjdzie, jednak w tej chwili rokowania są lepsze, a dzielna matka powinna wrócić do zdrowia.

Atak tygrysa wywołał panikę wśród sąsiadów zaatakowanej dwójki. "The Times of India" podaje, że trwają poszukiwania zwierzęcia, władze chcą upewnić się, że wróciło ono do rezerwatu i że żaden inny osobnik nie opuścił jego terenu.

Ataki tygrysów w Indiach

Ataki tygrysów w Indiach są rzadkie, ale się zdarzają. W lipcu w pobliżu rezerwatu w północnych Indiach tygrys zaatakował mężczyznę i wciągnął go do lasu. Ratownikom udało się odnaleźć jedynie odgryzione ręce zaginionego.

Od 2016 roku w stanie Maharasztra na zachodzie Indii trwały poszukiwania tygrysicy odpowiedzialnej za śmierć kilkunastu osób. Drapieżnik najczęściej nie zjadał swoich ofiar, a jedynie wypijał ich krew, nazwano go T-1. W listopadzie 2018 roku, po ponad dwóch latach nieudanych polowań, tygrysica została zastrzelona.

ZOBACZ TEŻ: Tygrys zaatakował mężczyznę w zoo. Policja pokazała nagranie z akcji ratunkowej

Autorka/Autor:kgo//az

Źródło: The Times of India, BBC Hindi

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock