Ekrem Imamoglu, zwycięzca anulowanych wyborów burmistrza w Stambule, powiedział w czwartek w wywiadzie dla AFP, że przeprowadzi "rewolucję" na rzecz demokracji i ponownie wygra nowe wybory samorządowe.
- Teraz jesteśmy w trakcie walki o demokrację, mobilizacji na rzecz demokracji, która zaowocuje rewolucją po jej zakończeniu - powiedział Imamoglu, który startował jako kandydat opozycyjnej, kemalistycznej Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) w wyborach 31 marca. Pokonał w nich kandydata prezydenckiej islamsko-konserwatywnej partii AKP, byłego prezydenta kraju Binalego Yildirima przewagą zaledwie 13 tysięcy głosów. Wcześniej politycy AKP sprawowali władzę w Stambule przez 25 lat.
Wybory anulowane
W poniedziałek Wysoka Komisja Wyborcza (YSK) na wniosek prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana anulowała wybory lokalne w Stambule i nakazała je rozpisać ponownie (odbędą się 23 czerwca) ze względu na domniemane powiązania niektórych członków komisji wyborczych z "organizacją terrorystyczną".
Śledczy twierdzą, że 43 członków komisji wyborczych utrzymywało kontakty z organizacją Fethullaha Gulena, oskarżanego przez rząd Turcji o zorganizowanie udaremnionego zamachu stanu z 2016 roku. YSK zarządziła wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec członków komisji okręgowych, którzy dopuścili osoby bez uprawnień do liczenia głosów w komisjach niższego szczebla.
"Pucz nad urnami"
Dwa dni po anulowaniu przez komisję wyborczą wyborów lokalnych w Stambule CHP zwróciła się do władz Turcji o unieważnienie ubiegłorocznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych i anulowanie całości marcowych wyborów samorządowych w Stambule.
Opozycyjna CHP utrzymuje, że członkowie komisji we wszystkich wyborach byli wybierani w ten sam sposób, stąd zarówno ubiegłoroczne, jak i tegoroczne głosowania powinny być nieważne.
Anulowanie wyborów przez YSK turecka opozycja skrytykowała jako "pucz nad urnami", zaniepokoiło ono też liczne kraje zachodnie.
Imamoglu powiedział, że YSK "zadała okropny cios demokracji w Turcji". - Wybory miejskie w Stambule stały się walką o demokrację - ocenił. Dodał, że podczas drugiej kampanii "da nadzieję wszystkim, wysyłając pozytywne fale i okazując ten sam szacunek".
Autor: momo\mtom / Źródło: PAP