Krewni uwięzionego w Iranie obywatela USA Amira Hekmatiego próbują wykorzystać wiedeński szczyt ws. irańskiego programu atomowego i przekonać mocarstwa negocjujące z Teheranem, by wymusiły uwolnienie Amerykanina.
Amir Hekmati, liczący sobie 31 lat, został zatrzymany przez irańskie władze w sierpniu 2011 roku, kiedy odwiedzał w tym kraju swoją babcię. Najpierw został skazany za szpiegostwo na karę śmierci, ale potem jego karę ograniczono do 10 lat pozbawienia wolności za "pomaganie obcemu mocarstwu".
Jest jednym z trzech Amerykanów irańskiego pochodzenia, o których wiadomo, że są przetrzymywani przez Iran. Czwarta taka osoba zaginęła w Iranie osiem lat temu.
Krewni Hekmatiego uważają oskarżenia za nonsensowne i próbują wykorzystać wiedeński szczyt ws. irańskiego programu atomowego, by mocarstwa negocjujące z Teheranem wymusiły uwolnienie Amerykanina.
- Chcemy mieć pewność, że Amir będzie priorytetem - opowiada jego siostra Sarah. - Dyplomacja [z Iranem - red.], nawet jeśli będzie porozumienie, będzie mocno obciążona, jeśli oni [Amerykanie w irańskich więzieniach - red.] nie zostaną wypuszczeni - przekonuje z kolei szwagier Amira Ramu Kurdi.
Atomowe negocjacje
Od 20 miesięcy Iran prowadzi intensywne negocjacje z tzw. grupą 5+1 (USA, W. Brytanią, Francją, Niemcami, Rosją i Chinami). Dotyczą one programu nuklearnego rozwijanego przez Teheran, który - według Zachodu - wbrew irańskim deklaracjom służy nie tylko celom cywilnym. Ostateczne porozumienie, które miało zostać zawarte do wtorku, ma stanowić gwarancję, że program Iranu ma charakter cywilny; w zamian zniesione mają zostać szkodliwe dla irańskiej gospodarki międzynarodowe sankcje.
Autor: mtom / Źródło: Reuters