Prodemokratyczna gazeta kończy działalność. "Tutaj się żegnamy, dbajcie o siebie"

Źródło:
Reuters, PAP

Prodemokratyczny dziennik "Apple Daily" z Hongkongu poinformował, że w czwartek wydrukuje swoje ostatnie wydanie. Następuje to po burzliwym roku, w którym w redakcji miał miejsce policyjny nalot, a właściciel i inni pracownicy zostali aresztowani na mocy nowego prawa o bezpieczeństwie narodowym.

Do redakcji gazety weszło w sierpniu zeszłego roku przez 200 policjantów, kiedy właściciel i zagorzały krytyk Pekinu, Jimmy Lai, został aresztowany pod zarzutem zmowy z zagranicznymi siłami zbrojnymi. Ponownie 500 policjantów zrobiło nalot w redakcji w zeszłym tygodniu, podczas którego zatrzymano pięciu innych pracowników. Dwóch z nich, redaktora naczelnego Ryana Lawa i dyrektora wykonawczego Cheung Kim-hunga, oskarżono formalnie o "zmowę z obcymi siłami w celu zagrożenia bezpieczeństwu państwa".

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Zdjęcia policjantów siedzących przy biurkach reporterów i nagrania, na których ładują ciężarówki materiałami dziennikarskimi obiegły media w Hongkongu.

Koniec popularnego 26-letniego tabloidu, który miesza dyskurs prodemokratyczny z plotkami o celebrytach i śledztwami dotyczącymi rządzących, pogłębia obawy dotyczące wolności mediów i innych praw w mieście rządzonym przez Chińczyków.

"Dziękujemy wszystkim czytelnikom, subskrybentom, klientom reklamowym i mieszkańcom Hongkongu za 26 lat ogromnej miłości i wsparcia. Tutaj się żegnamy, dbajcie o siebie" – napisano w artykule na stronie internetowej "Apple Daily". Stwierdzono, że decyzja została "oparta na względach bezpieczeństwa pracowników i siły roboczej".

Wydawca gazety, Next Digital, poinformował w oświadczeniu, że decyzja o zamknięciu gazety, która zatrudnia około 600 osób, została podjęta "ze względu na obecne okoliczności panujące w Hongkongu". Dodano, że wersja online przestanie być aktualizowana w środę o północy, a w czwartek zostanie wydrukowane ostatnie wydanie.

Tajwańska wersja "Apple Daily", która przestała publikować swoją wersję drukowaną w ubiegłym miesiącu, przekazała, że będzie nadal publikować treści w internecie dzięki niezależnemu finansowaniu.

Zamrożenia aktywów i krytyka krytyki

W zeszłym tygodniu policja zamroziła aktywa firm powiązanych z gazetą i aresztowała pięciu dyrektorów. W środę policja aresztowała felietonistę, który posługuje się pseudonimem Li Ping. Jest podejrzany o spiskowanie z obcymi siłami w celu zagrożenia bezpieczeństwu państwa.

Władze poinformowały, że dziesiątki artykułów "Apple Daily" mogły naruszać prawo bezpieczeństwa, które Pekin nałożył na miasto w zeszłym roku. Jest to pierwszy przypadek, kiedy władze biorą na cel media powołując się na te przepisy.

Organizacje praw człowieka, organizacje medialne i zachodnie rządy skrytykowały nalot policji na gazetę. Przywódczyni Hongkongu Carrie Lam powiedziała we wtorek, że krytyka nalotu i aresztowań była próbą "upiększenia" czynów zagrażających bezpieczeństwu narodowemu. Chińscy urzędnicy potępili tę krytykę jako ingerencję.

"Apple Daily" znajdowała się pod rosnącą presją od czasu aresztowania Lai w zeszłym roku na mocy przepisów dotyczących bezpieczeństwa, które zostały wprowadzone po miesiącach gwałtownych protestów prodemokratycznych.

Lai, którego majątek również został zamrożony na mocy prawa o bezpieczeństwie, odsiaduje już wyroki więzienia pod zarzutem udziału w nieautoryzowanych zgromadzeniach podczas protestów demokratycznych.

Autorka/Autor:mart\mtom

Źródło: Reuters, PAP