Były dowódca rebelianckiej grupy Armii Bożego Oporu, Ugandyjczyk Dominic Ongwen został uznany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze winnym dokonania zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości. - Jego wina została udowodniona ponad wszelką wątpliwość – powiedział sędzia MTK Bertram Schmitt.
Dominicowi Ongwenowi udowodniono 61 z 70 zarzucanych mu zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości, w tym między innymi dokonywanie gwałtów, zniewolenie w celach seksualnych, uprowadzanie dzieci, tortury oraz morderstwa, w tym także niemowląt. W połowie kwietnia spodziewana jest rozprawa Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, który ustali wyrok. Jak podała Agencja Reutera, możliwe jest dożywotnie pozbawienie wolności.
Sędziowie uznali, że Ugandyjczyk, który sam trafił do Armii Bożego Oporu (Lord's Resistance Army) jako dziecko, dobrowolnie dopuszczał się "niezliczonych" zbrodni, dowodząc kilkuset bojownikami między 2002 a 2005 rokiem.
- Matki były zmuszane do porzucania swoich dzieci w buszu. Bojownicy LRA pozostawiali dzieci, również niemowlęta, w buszu, ponieważ płakały, utrudniając swoim matkom noszenie zrabowanych dóbr – mówił sędzia Bertram Schmitt w czasie rozprawy. – Nie istnieją żadne pola wykluczające odpowiedzialność Dominica Ongwena. Jego wina została udowodniona ponad wszelką wątpliwość – powiedział sędzia.
5 milionów dolarów za bojownika
Ongwen jest pierwszym członkiem LRA, który stanął przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości. Został uprowadzony w drodze do szkoły i siłą wcielony do LRA przez jej przywódcę Josepha Kony'ego. Szybko awansował w partyzanckiej hierarchii. Zbrodni miał dopuszczać się w Ugandzie, Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie Południowym i Demokratycznej Republice Konga (DRK).
W 2005 roku MTK wydał nakaz aresztowania Ongwena, a także czterech innych dowódców LRA. Według ugandyjskiej armii trzech z nich od tego czasu zmarło. W 2013 roku USA oferowały 5 mln dolarów za informacje umożliwiające zatrzymanie Ongwena.
Dowódca został ujęty w grudniu 2014 roku przez muzułmańskich partyzantów z ugrupowania Seleka, walczącego w Republice Środkowoafrykańskiej ze zdominowanym przez chrześcijan rządem. Seleka przekazała go następnie Amerykanom, a ci – Ugandzie. Władze tego kraju krytykują MTK, zarzucając mu, że zajmuje się wyłącznie Afrykanami. Mimo to postanowiły przekazać Ongwena haskiemu trybunałowi. Dowódca partyzantki trafił tam w 2015 roku.
Armia stworzona na polecenie "duchów"
Armia Bożego Oporu to zbrojna sekta założona na północy Ugandy najpewniej w 1987 roku przez Josepha Kony'ego, który twierdził, że działał na polecenie "duchów" nakazujących mu zaprowadzić w Ugandzie "królestwo boże". Znana jest z wyjątkowego okrucieństwa, a także z porywania dzieci i robienia z nich bezwzględnych rebeliantów poprzez zmuszanie ich do barbarzyńskich mordów inicjacyjnych. W ciągu prawie 30 lat LRA zabiła ponad 100 tysięcy ludzi i porwała około 60 tysięcy dzieci.
W 2006 roku LRA została przegnana z Ugandy, a następnie rozpierzchła się po lasach równikowych na granicy Republiki Środkowoafrykańskiej, DRK i Sudanu Południowego.
Z partyzanckiej armii LRA stała się kilkusetosobową grupą rabusiów i kłusowników, którzy zajmują się kontrabandą kości słoniowej, diamentów i złota.
Źródło: Reuters, PAP