Sąd okręgowy w Hadze wydał we wtorek wyrok w sprawie, którą Twitterowi wytoczyło holenderskie miaseczko Bodegraven-Reeuwijk. Zgodnie z jego treścią amerykańska platforma socialmediowa nie musi usuwać wpisów powiązanych z rzekomo działającą niegdyś w miasteczku "sektą pedofilów-satanistów".
Po tym, jak trzech popularyzatorów teorii spiskowych zaczęło w 2020 roku rozsiewać niepotwierdzone informacje za pomocą platformy Twitter na temat rzekomo działającej niegdyś na terenie Bodegraven sekty, miasto zdecydowało się na podjęcie kroków prawnych. 16 września władze pozwały amerykańską korporację. Wyrok w sprawie zapadł 5 października. Zgodnie z jego treścią, Twitter zrobił już wystarczająco dużo.
Teorie spiskowe na temat Bodegraven-Reeuwijk
O holenderskim miasteczku Bodegraven-Reeuwijk, zamieszkanym przez około 35 tysięcy mieszkańców, zrobiło się głośno, gdy trzech użytkowników platformy Twitter zaczęło za jej pomocą nagłaśniać teorie spiskowe na temat rzekomo działającej tam w latach 80. ubiegłego wieku "sekty pedofilów-satanistów". Jednym z jej członków miał być szef Holenderskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Środowiska.
Wskutek spopularyzowania tych historii na platformie społecznościowej, do miasta tłumnie zaczęły ściągać osoby, które chciały oddać cześć domniemanym ofiarom sekty. Zostawiały one kwiaty i listy na grobach miejscowych dzieci. By zapewnić spokój na cmentarzu i umożliwić rodzinom zmarłych odwiedzanie go, miasto musiało na stałe wynająć ochroniarzy.
Holenderskie miasto pozywa Twittera
Jak podaje "The Guardian", władze miasteczka już w lipcu tego roku zażądały od Twittera, by z platformy społecznościowej zniknęły wszystkie wpisy, w których Bodegraven jest w jakikolwiek sposób łączone z "sektą pedofilów-satanistów" czy rytualnymi mordami nieletnich. We wrześniu Bodegraven zdecydowało się na wytoczenie procesu amerykańskiej platformie socialmediowej.
We wtorek sąd okręgowy w Hadze zdecydował, że Twitter nie musi kasować więcej wpisów, w których miasteczko łączone jest z teoriami spiskowymi. Platforma do tej pory zablokowała już jedno konto, które zawierało takie treści, a także usunęła wszystkie udostępnienia pochodzących z niego wpisów. Skasowała także konta osób, które zapoczątkowały rozpowszechnianie plotek o rzekomej sekcie.
ZOBACZ TEŻ: Zatrudnianie szpiegów i lekceważenie zasad bezpieczeństwa. Były pracownik Twittera oskarża
Sędzia uznał, że Twitter uczynił wystarczająco dużo, by usunąć ze swoich mediów społecznościowych historie o sekcie z Bodegraven. Zgodził się również z prawnikami reprezentującymi amerykańską korporację, którzy utrzymują, że stworzenie odpowiedniego filtra, który miałby usuwać takie informacje, jest niemożliwe.
Władze Bodegraven walczą z teoriami spiskowymi
Przed wytoczeniem procesu amerykańskiej platformie, w ubiegłym roku, miasto zwróciło się do mężczyzn rozsiewających w internecie informacje na temat domniemanej sekty z lat 80. z prośbą o usunięcie ich wpisów. Mężczyźni nie skasowali postów, w związku z czym zostali pozwani przez władze miasta. Zgodnie wyrokiem sądu musieli usunąć wszystkie treści związane z Bodegraven i zaprzestać publikowania nowych.
Cała trójka propagatorów teorii o Bodegraven - Joost Knevel, Micha Kat, Wouter Raatgever - przebywa obecnie w więzieniu. Mężczyźni zostali skazani w innych sprawach sądowych za podżeganie i groźby śmiertelne pod adresem m.in. premiera Holandii Marka Rutte oraz byłego ministra zdrowia Hugo de Jonge.
Źródło: The Guardian, CNN, duchnews.nl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock