Trzech dżihadystów podejrzanych o sponsorowanie radykalnego islamu zatrzymała w poniedziałek hiszpańska policja na Teneryfie. Lokalny sąd postawił im już zarzuty między innymi finansowania działalności dżihadystycznej i rekrutowania bojowników.
Jak poinformował hiszpański minister spraw wewnętrznych Juan Ignacio Zoido, wszyscy trzej zatrzymani są obywatelami Maroka. Poza finansowaniem radykalnego islamu mieli zajmować się oni również werbunkiem, a rekrutowani przez nich bojownicy mieli być wysyłani do Syrii.
- Jeden z pozyskanych dżihadystów (...) został zwerbowany w lokalnym meczecie, w którym pracowali wszyscy zatrzymani - poinformował Zoido.
Dżihadysta zatrzymany w Budapeszcie
Na trop podejrzanych policja trafiła, śledząc jednego z bojowników, który w ostatnich latach podróżował między Hiszpanią, Syrią i Europą Środkową. Mężczyzna został ujęty w Budapeszcie. Miał przy sobie fałszywe dokumenty.
Policja potwierdziła, że zatrzymany w stolicy Węgier Marokańczyk był wspierany finansowo przez trzech pracowników meczetu na Teneryfie. To właśnie dzięki nim stał się dżihadystą, a następnie wyjechał do Syrii w 2013 roku, aby wesprzeć bojowników radykalnej organizacji Front an-Nusra (obecnie działa pod zmienioną nazwą Dżabat Fatah asz-Szam).
Śledczy ustalili, że po dwóch latach walki w Syrii 35-letni Marokańczyk nielegalnie powrócił łodzią na Teneryfę.
Kolejny sukces hiszpańskiej policji
Akcja policji na tej wyspie to kolejny sukces hiszpańskich organów ścigania. We wrześniu w Melilli, enklawie Hiszpanii w północnej Afryce, policja zatrzymała Marokańczyka, który zorganizował siatkę finansującą organizacje islamistyczne, która miała propagować ideologię dżihadystyczną i wspierać wyjazdy muzułmańskich bojowników z Hiszpanii i Afryki Północnej do Syrii.
W tym samym czasie w Meridzie w zachodniej części kraju zatrzymano grupę 12 dżihadystów. Jeden z nich, przedsiębiorca z Bangladeszu, sponsorował komórki tak zwanego Państwa Islamskiego (IS) na terytorium Hiszpanii oraz poza jej granicami.
Śledczy potwierdzili, że część środków ze spółek nadzorowanych przez obywatela Bangladeszu służyła finansowaniu zamachów terrorystycznych. Dodatkowo poszukiwał on dla IS materiałów o podwójnym zastosowaniu, które mogły zostać użyte podczas operacji militarnych dżihadystów. Były one wysyłane na Bliski Wschód.
Autor: pk//kg / Źródło: PAP