Od początku lat 90-tych rządząca obecnie Hiszpanią Partia Ludowa otrzymywała tajne i nielegalne wpłaty od prywatnych firm. Szefowie ugrupowania dostawali dziesiątki tysięcy euro rocznie - twierdzi gazeta "El Pais". Partia konserwatywna zdecydowanie odrzuca oskarżenia i zapewnia, że jej sprawozdania finansowe są całkowicie przejrzyste.
Partia Ludowa (PP) wydała po czwartkowych informacjach gazety specjalne oświadczenie. "W obliczu doniesień "El Pais" PP podkreśla, że wynagrodzenia liderów i członków partii zawsze były wpłacane zgodnie z prawem i w poszanowaniu obowiązku podatkowego" - czytamy w komunikacie.
Finansowe wsparcie pod dywanem
Na pierwszej stronie centrolewicowego "El Pais" opublikowano w czwartek zdjęcia ręcznie wypisywanych rachunków z lat 1990-2008, których autorami, według gazety, byli skarbnicy konserwatywnej PP. Miały one być potwierdzeniami wpłat na rzecz ugrupowania, wśród beneficjentów mieli znajdować się liderzy partii. Wiele wpłat miano dokonać podczas hiszpańskiego boomu budowlanego pod koniec lat 90-tych. Według gazety, darowizny od szefów przedsiębiorstw, głównie budowlanych, trafiały od 1997 roku m.in. do obecnego premiera Mariano Rajoya. Rocznie miał on otrzymywać 25 200 euro - twierdzi "El Pais". Gazeta napisała, że wszyscy członkowie partii zaprzeczyli, jakoby otrzymywali wpłaty, a firmy jakoby ich dokonywały. W przeszłości anonimowe darowizny dla partii politycznych były w Hiszpanii legalne.
18 stycznia dziennik "El Mundo" ujawnił, że przywódcy PP w ciągu 20 lat otrzymywali od prywatnych firm nierejestrowane wynagrodzenia. "El Mundo" pisał, że Rajoy, który na czele ugrupowania stoi od 2004 roku, nigdy nie przyjął tych dodatków i w 2009 roku nakazał zakończenie tej praktyki.
Prześwietlenie rachunków
PP zapewnia, że żadne tajne sprawozdania finansowe nie istniały i nie przyjmowano nielegalnych wpłat. Partia oznajmiła też, iż obecnie przeprowadzany jest audyt zewnętrzny i wewnętrzny, "którego rezultaty wkrótce będą znane". Celem tych audytów jest zbadanie sytuacji finansowej i wyjaśnienie wątpliwości związanych z przyznawaniem premii najważniejszym członkom ugrupowania. Przeprowadzenie audytów nakazano po doniesieniach o szwajcarskim koncie byłego skarbnika partii, Luisa Barcanasa. W latach 2005-2009 miał on na nim przeciętnie 15 milionów euro. Najwięcej, bo ponad 22 miliony, było pod koniec 2007 roku. Były skarbnik nie potrafi wyjaśnić źródeł pochodzenia swojego majątku. W pogrążonej w kryzysie Hiszpanii informacje o niejasnościach finansowych partii rządzącej zdominowały debatę publiczną. Bezrobocie w całym kraju wynosi 25 procent, a co drugi młody człowiek nie może znaleźć pracy. Dodatkowo rząd zmuszony jest do nieustannych oszczędności.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: PAP