Dużą część Półwyspu Iberyjskiego dotknęła w poniedziałek duża awaria prądu. W wielu miejscach w Hiszpanii i Portugalii przestały działać między innymi sygnalizacja świetlna czy metro. Wieczorem w niektórych miejscach sytuacja zaczęła wracać do normy. Między innymi w Madrycie mieszkańcy spontanicznie zaczęli dawać wyraz swojej radości z powrotu dostaw prądu.
- Taka sytuacja nie zdarzyła się jeszcze w historii Hiszpanii.
- Problem pojawił się około godziny 12.30. Wieczorem w niektórych miejscach Hiszpanii sytuacja zaczęła wracać do normy, choć w innych rejonach naprawa jeszcze potrwa. Do końca dnia przywrócono około 50 procent dostaw energii.
- Dużych problemów doświadczyła także Portugalia.
- Jesteś w Hiszpanii lub Portugalii? Dotknęły cię skutki awarii? Podziel się z nami swoją relacją, napisz na kontakt24@tvn.pl lub wyślij SMS/MMS +48516444424.
W związku z awarią na terenie całej Hiszpanii pojawiły się problemy w ruchu drogowym, w transporcie publicznym i na lotniskach. Hiszpańskie media mówiły o chaosie na drogach - sygnalizacja świetlna i kamery przestały działać w całym kraju. Nie działały też bankomaty, a część szpitali zaczęła funkcjonować w trybie awaryjnym.
Do awarii doszło około godziny 12.30. Hiszpański dostawca energii Red Electrica zapowiadał, że przywrócenie zasilania może trwać 6-10 godzin. Dodał, że nigdy w historii nie było tak rozległej awarii. Wieczorem podano, że prąd wrócił w niektórych częściach kraju. W innych rejonach naprawa może jeszcze potrwać.
- Tak poważny kryzys nigdy wcześniej nie miał miejsca – powiedział w poniedziałek Eduardo Prieto, przedstawiciel Red Electrica. Powrót do normalnego działania systemu zajmie "godziny" – dodał. Jak stwierdził Prieto, przyczyną załamania dostaw energii elektrycznej na Półwyspie Iberyjskim było odłączenie europejskiego systemu połączeń międzysystemowych przez Francję. Nie chciał jednak spekulować, co do tego doprowadziło.
Okrzyki radości
Hiszpańska stacja radiowa Cadena SER opublikowała krótkie nagranie, na którym widać, jak mieszkańcy cieszą się z przywrócenia prądu na Gran Via, głównej ulicy Madrytu.
"Okrzyki radości na ulicy. Tak brzmi powrót światła na Gran Via w Madrycie" - podpisano nagranie.
"El Pais" pisze, że w niektórych rejonach Madrytu zasilanie przywrócono po ponad dziewięciogodzinnej przerwie. Na krótkim nagraniu widać, jak mieszkańcy cieszą się z powrotu dostawy prądu, wychodząc na balkony i klaszcząc.
Prąd wrócił też częściowo w innych regionach Hiszpanii, m.in. w Katalonii, Walencji i Andaluzji. Około godziny 20 przywrócono kursowanie metra w centrum Bilbao w Kraju Basków. Działają także połączenia kolejowe i tramwaje. W Katalonii kolej podmiejska ma wrócić do normalnego działania we wtorek. 60 procent mieszkańców regionu wciąż pozostaje bez prądu, a na ulicach rozmieszczono ponad 7 tysięcy policjantów
Premier: nagle straciliśmy 60 procent mocy
Późnym wieczorem na konferencji prasowej najnowsze informacje na temat awarii przedstawił premier Hiszpanii Pedro Sanchez. - O godzinie 12.33 straciliśmy nagle, w ciągu pięciu sekund 15 GW, czyli około 60 procent mocy w systemie. Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło – podkreślił i dodał, że władze nie wykluczają żadnego scenariusza. Dziennik "El Pais" zauważa, że skalę problemu można lepiej zrozumieć, jeśli weźmie się pod uwagę, że pięć elektrowni jądrowych w Hiszpanii ma możliwość produkcji 7,4 GW.
Na chwilę obecną przywrócono prawie 50 procent dostaw energii – dodał Sanchez. Niedługo po konferencji krajowy operator sieci Red Electrica poinformował o przywróceniu ponad 50 procent.
Sanchez przyznał, że nie wiadomo, kiedy uda się przywrócić dostawy energii w całej Hiszpanii, ale trwają prace, aby stało się to już we wtorek. Poinformował też, że ruch portowy działa normalnie, podczas gdy w poniedziałek odwołanych zostało ponad 340 lotów, a państwowy przewoźnik kolejowy udzielił pomocy około 35 tysięcy pasażerów. Rząd podjął również decyzję o uwolnieniu części strategicznych rezerw ropy naftowej, odpowiadających trzem dniom zużycia surowca w kraju – dodał Sanchez. - To będzie długa noc – zakończył premier zapewniając, że "obywatele mogą i powinni być spokojni".
Apel burmistrza Madrytu
W ciągu dnia burmistrz Madrytu Jose Luis Martinez-Almeida zwrócił się do mieszkańców miasta z apelem. - Proszę wszystkich mieszkańców Madrytu, aby ograniczyli przemieszczanie się do absolutnego minimum i - jeśli to możliwe - pozostali tam, gdzie są. Chcemy, aby wszystkie drogi były przejezdne - powiedział w filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Zwrócił uwagę, że nie tylko nie działa sygnalizacja świetlna, ale również niektóre tunele na autostradach musiały zostać zamknięte.
Burmistrz prosił również mieszkańców, aby dzwonili po służby ratunkowe tylko wtedy, gdy jest to "naprawdę pilne". - Jeśli połączenia alarmowe pozostaną bez odpowiedzi, udajcie się osobiście na policję i do straży pożarnej, gdzie spróbują poradzić sobie ze wszystkimi sytuacjami awaryjnymi, które mogą się pojawić - przekazał.
Część Portugalii także bez prądu, we Francji sytuacja opanowana
Problemy dotknęły także części Portugalii. Krajowa policja stwierdziła, że w całym kraju wystąpiły zakłócenia w sygnalizacji świetlnej, metro w Lizbonie i Porto zostało zamknięte, a pociągi nie kursowały. Do Lizbony elektryczność wróciła około godziny 22 czasu lokalnego (21 w Polsce), po dziewięciu godzinach przerwy. Portugalski operator sieci energetycznej REN poinformował wieczorem, że udało się przywrócić dostawy prądu dla 1 mln odbiorców, z łącznej liczby 6,5 mln.
We Francji operator sieci RTE poinformował, że w części kraju wystąpiła krótka przerwa w dostawie prądu, ale zasilanie zostało przywrócone. Prowadzone jest dochodzenie w sprawie przyczyny.
W poniedziałek miał odbyć się mecz o ćwierćfinał turnieju WTA w Madrycie z udziałem Igi Świątek, jednak z powodu przerwy w dostawie prądu organizatorzy przełożyli rozpoczęcie meczu.
Autorka/Autor: kk, akr/ft, kg
Źródło: Reuters, PAP, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BORJA SANCHEZ-TRILLO