Kobiety z różnych części świata pisały do mnie, że im też się to przytrafiło i nie wiedzą, co robić - mówiła w rozmowie z BBC ginekolożka Miriam Al Adib, matka jednej z nastolatek, której spreparowane przy pomocy sztucznej inteligencji nagie zdjęcia krążyły w internecie. Kobieta w mediach społecznościowych nagłośniła sprawę z Almendralejo na zachodzie Hiszpanii. - Chciałam przekazać wiadomość: to nie twoja wina - powiedziała, zwracając się do osób dotkniętych tego typu formą przemocy. W sprawie fotomontaży toczy się śledztwo.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
W hiszpańskiej miejscowości Almendralejo w regionie Extremadura i jej okolicach wybuchło poruszenie po tym, jak okazało się, że wygenerowane przez sztuczną inteligencję nagie zdjęcia młodych dziewcząt z tej okolicy krążą w mediach społecznościowych bez ich wiedzy. Do wykonania fotomontaży wykorzystano zdjęcia w pełni ubranych nastolatek, a wiele z nich zostało pobrane z kont w mediach społecznościowych. Fotografie zostały następnie przetworzone przez aplikację, która generuje fałszywy obraz danej osoby bez ubrania.
W tej sprawie niemal 30 dziewcząt w wieku od 11 do 17 lat zgłosiło się jako poszkodowane.
"Córka wyszła ze szkoły i powiedziała: Mamo, krążą zdjęcia, na których jestem topless"
BBC rozmawiało z rodzicami poszkodowanych dziewcząt. María Blanco Rayo, matka 14-latki, wspominała: "Pewnego dnia moja córka wyszła ze szkoły i powiedziała: Mamo, krążą zdjęcia, na których jestem topless".
- Zapytałam ją, czy zrobiła sobie jakieś zdjęcia nago, a ona odpowiedziała: Nie mamo, to fałszywe zdjęcia dziewcząt, które teraz często powstają. W mojej klasie jest wiele innych dziewcząt, którym też się to przytrafiło - relacjonowała kobieta. Blanco Rayo dodała, że rodzice 28 ofiar tego procederu utworzyli w mieście grupę wsparcia.
Jej zdaniem całe zdarzenie miało na ofiary różny wpływ. Twierdzi, że jej córka dobrze to znosi, ale niektóre dziewczęta "nawet nie wychodzą z domu".
Nie tylko Hiszpania. "Dzieje się to na całym świecie"
Nagłośnienie sprawy przez media to w dużej mierze zasługa jednej z matek poszkodowanych dziewczynek, Miriam Al Adib. Kobieta jest ginekolożką, która wykorzystała swój profil na Instagramie, by poinformować o problemie. W ostatnich dniach opublikowała nagranie, na którym uspokaja dotknięte rodziny.
- Nie wiedzieliśmy, jak wiele dzieci ma te zdjęcia i czy zostały przesłane na strony pornograficzne. Mieliśmy takie obawy - przyznała lekarka w rozmowie z BBC.
- Kiedy jesteś ofiarą przestępstwa, na przykład okradziono cię, składasz skargę i nie ukrywasz się dlatego, że druga osoba wyrządziła ci krzywdę. Jednak w przypadku przestępstw na tle seksualnym ofiara często czuje wstyd, ukrywa się i czuje się odpowiedzialna. Dlatego chciałam przekazać wiadomość: to nie twoja wina - wyjaśniała.
- Kobiety z różnych części świata pisały do mnie, że im też się to przytrafiło i nie wiedzą, co robić – mówiła Al Adib. Jej zdaniem "w tej chwili dzieje się to na całym świecie". - Jedyną różnicą jest to, że w Almendralejo zrobiliśmy z tego powodu zamieszanie - dodała.
Mieszkańcy pełni niepokoju. "Ci z nas, którzy mają dzieci, bardzo się martwią"
Zdjęcia wzbudziły zaniepokojenie również wśród innych mieszkańców miasteczka, którzy nie mieli bezpośredniego związku ze sprawą. - Ci z nas, którzy mają dzieci, bardzo się martwią - przyznała Gema Lorenzo, która ma 16-letniego syna i 12-letnią córkę.
- Martwisz się o dwie rzeczy - jeśli masz syna, martwisz się, że mógł zrobić coś takiego. Jeśli masz córkę, martwisz się jeszcze bardziej, ponieważ to akt przemocy - dodała.
To nie pierwszy raz, kiedy taka sprawa odbiła się echem wśród opinii publicznej i mediów w Hiszpanii. Na początku tego roku w mediach społecznościowych opublikowano wygenerowane przez sztuczną inteligencję zdjęcia topless piosenkarki Rosalíi.
Policyjne śledztwo
Policja prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie. Według medialnych doniesień zidentyfikowano co najmniej 11 chłopców, którzy mogą być zamieszani w przestępstwo tworzenia zdjęć lub ich rozpowszechniania za pośrednictwem aplikacji WhatsApp i Telegram. Są w wieku od 12 do 14 lat.
Śledczy badają także wątek dotyczący rzekomego szantażowania jednej z dziewczyn fałszywymi fotografiami.
Jak zauważyło BBC, hiszpańskie prawo nie reguluje szczegółowo tworzenia obrazów o charakterze seksualnym z udziałem osób dorosłych, ale tworzenie takich materiałów z wykorzystaniem wizerunku nieletnich można uznać za pornografię dziecięcą.
Innym możliwym zarzutem, które mogliby usłyszeć domniemani sprawcy - podała redakcja - byłoby naruszenie przepisów dotyczących prywatności. Niemniej w Hiszpanii nieletni mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej dopiero od 14. roku życia.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Natalia de la Rubia/Shutterstock