Historia syryjskiej tragedii zapisana na fotografiach

Aktualizacja:

Amnesty International opublikowała zdjęcia satelitarne kilku dzielnic syryjskiego miasta Aleppo wykonanych przed walkami rebeliantów z armią prezydenta Asada oraz po tych starciach. Niektóre dzielnice drugiego co do wielkości syryjskiego miasta są całkowicie zniszczone.

Francuski dziennik "Le Figaro" komentując zdjęcia pisze, że są one "najbardziej dokładnym i przygnębiającym obrazem zgliszcz, w które zamieniło się Aleppo". "Siły rządowe Baszara el-Asada bombardują bez przerwy i bez rozróżnienia bastiony opozycji", które kontrolują połowę Aleppo - podkreśliła w środowym komunikacie AI.

Dramat zapisany na zdjęciach

Fotografie wykonano między wrześniem 2012 roku a majem 2013 roku. W ostatnich miesiącach analizowali je członkowie AI oraz organizacja non-profit zajmująca się rozwojem nauki American Association for the Advancement of Science (AAAS). Udokumentowano zniszczenia infrastruktury i budynków tego ważnego ośrodka miejskiego, w tym obiektów mieszkalnych, religijnych, komercyjnych i przemysłowych. Zdewastowane zostały całe dzielnice oraz miejsca wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Częściowo spalony został zadaszony suk (targowisko) Al-Madina. Podczas walk runął też 45-metrowy minaret meczetu Umajjadów. AAAS udokumentowało także wiele innych przypadków zniszczeń na starym mieście.

"Dziedzictwo narodu ginie na naszych oczach"

- W wyniku walk niszczone jest dziedzictwo kulturowe, które świadczy o tysiącletniej historii tego kraju, cenione i podziwiane na całym świecie - mówiła we wrześniu 2012 roku, nawiązując do pojawienia się w suku pierwszych śladów zniszczeń, dyrektor generalna UNESCO Irina Bokova. Według AI "najbardziej widoczne i szokujące oznaki zniszczeń pojawiły się w Aleppo po trzech atakach z użyciem rakiet balistycznych, przeprowadzonych przez syryjski rząd między 18 a 22 lutego". Na zdjęciach wykonanych po bombardowaniu widać wielkie kratery na miejscu domów w dzielnicy mieszkalnej. W wyniku trzech ataków zginęło ponad 160 osób i zniszczonych zostało wiele domów. Organizacja praw człowieka podkreśla, że największymi ofiarami oblężenia Aleppo są cywile, którzy nie tylko muszą stawiać czoło nalotom "na oślep", ale też są "źle traktowani przez opozycyjne grupy zbrojne". Z miasta uciekła połowa mieszkańców. Z danych AI wynika, że w wyniku konfliktu domy opuściło prawie 6 mln Syryjczyków. Większość - 4,25 mln - przemieściła się wewnątrz Syrii.

Świat patrzy na zbrodnie wojenne

Do tych, którzy schronili się na terenach opanowanych przez rebeliantów, prawie nie dociera pomoc, m.in. dlatego, że rząd syryjski utrudnia międzynarodowym organizacjom humanitarnym poruszanie się po terytorium kraju.

AI ocenia, że zdjęcia satelitarne są dodatkowym dowodem na to, że "podczas konfliktu w Syrii wciąż popełniane są zbrodnie wojenne". O skali zniszczeń w Syrii świadczą też fotografie z innych miast. W ostatnim czasie w zagranicznej prasie pojawiały się fotografie m.in. z Hims, trzeciego co do wielkości syryjskiego miasta.

Na zdjęciach lotniczych opublikowanych m.in. w "Daily Telegraph" wyludnione miasto przypomina zburzoną podczas powstania warszawskiego Warszawę.

Tragiczny ramadan

Jak poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, co najmniej 4 420 osób zginęło w Syrii podczas świętego dla muzułmanów miesiąca, ramadanu. Dwie trzecie ofiar stanowią rebelianci, w przeciwieństwie do roku ubiegłego, kiedy byli to cywile.

Jak precyzuje ta opozycyjna organizacja z siedzibą w Londynie, w czasie ramadanu w Syrii śmierć poniosło 1 386 cywilów, w tym 302 dzieci. Wśród ofiar jest 1 172 cywilów, którzy chwycili za broń przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, 1 010 żołnierzy syryjskiej armii, 485 dżihadystów, 211 członków proreżimowych milicji i 64 dezerterów. 92 ciał nie zidentyfikowano. W ubiegłym roku wśród 5 440 zabitych podczas ramadanu było 4 114 cywilów; w 2011 r. w tym czasie zginęło 473 cywilów. Spadek liczby ofiar wśród ludności cywilnej należy tłumaczyć tym, że ustabilizowały się linie frontu i zmienił się charakter konfliktu - zauważa agencja AFP. "Cywile uciekają z terenów walk" - mówił szef Syryjskiego Obserwatorium Rami Abdel Rahman. "Cywile ciągle się przemieszczają, żeby uniknąć znalezienia się na linii frontu, i poszukują tymczasowych schronień w miejscach, które uważają za pewne" - wskazał.

Autor: rf\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: